Zastanawiam się od pewnego czasu o co chodzi? czy wszystko jest tylko na tym oparte? przeciez np, spotyka koleś dziewcyzne i liczy sie to czy ona mu sie spodoba wiec juz sie wiąże chemia potem wiele sa w stanie zrobic dla siebie ale tak naprawde dlaczego? mysla o sobie wkolko dzwonia itp a ptoem to zanika powoli i efekt jest taki ze budza sie po 3 latach i mysla co my tu robimy? wg lekarzy milosc znika po 3 latach..zanika wzajemna fascynacja a sex tez w koncu przestaje cieszyc i w koncu spotyka sie kogos innego kto obudzil w nas dawne uczucia i kolo sie zamyka...wiem ze to wszystko upraszczam ale zaczęlam sie zastanawiac nad tym czy ktos mi odpowie? czy człowiek potrafi zrobic wszystko dla poczucia ekscytacji i magnetyzmu?