Wszystko się zmienia. Taka minuta jak ta już nigdy się nie powtórzy, już nigdy nie będzie takiej samej jak ta. Wszystko przemija. Zmienia się wygląd, psychika... zachowania. Ludzie się zmieniają... technologie się zmieniają. Czy nie lepiej by było stanąć w miejscu i zastanowić się po co aż tyle zmian? Po co dziś jesteś blondynką, a za tydzień brunetką? Dziś słuchasz metalu i jesteś metalem, a za miesiąc będziesz zwykłym dresem, który bije ludzi bez powodu.
Zmienia się gust. Zmienia się zdanie. Zmienia psychika. Zmieniają umiejętności. Zmieniają przyjaciele, choć tyle razy obiecywaliście sobie, że razem pójdziecie do liceum, potem na studia. A w gimnazjum już udawaliście, że się nie znacie...
Kiedyś muzyka była dla mnie wszystkim. Wszystko było bez sensu, tylko muzyka nadawała sens. Ostatnio, gdy mam tyle czasu... Ciągle leże chora... coraz częściej nasuwa się myśl "co ta grupa osób chciała przekazać? wyszykowali się, zaśpiewali w dziwnym stylu tekst bez sensu, powrzeszczeli, pośmiali się i poszli"... Jeśli muzyka podobała mi się na początku, to teraz już liczy się sens... Liczy się ilość serca które jest włożone w to co robią... Nawet jeżeli tekst nie ma sensu, a wyczuwa się emocje i serce, to nie jest źle...
Wczoraj było mi tak źle, że nawet gdy włączyłam muzykę, każdy dźwięk działał mi na niekorzyść... Było mi jeszcze gorzej.
Czemu człowiek zmienia się na gorsze? Powinniśmy wprowadzić sobie jakieś blokady, aby człowiek mógł jedynie zmieniać się na lepsze... na gorsze nie... Wiem, że to nie możliwe...
Niestety. "Zmienia się wszystko wokół nas, zmieniasz się Ty i zmieniam ja..."
