19 lutego - na ten dzień swój powrót planuje niemieckie electro-industrialne Destroid, jeden z projektów Daniela Myera pracującego również na pełnym etacie w szwedzkim Covenant. Wtedy też na rynku ukaże się nowe wydawnictwo duetu z Lipska - "Silent World". 9-trackową EPkę wypełni garść (czytaj: trzy) nagrania premierowe, utwór live, cover ("Lucretia My Reflection", w oryginale The Sisters Of Mercy) oraz trzy remiksy starannie sporządzone m.in. przez brytyjskie Assemblage 23 i niemieckie [:SITD:]. Wydawcą krążka będzie Scanner Records.
Formalnie nieistniejący od 2008 roku projekt Gary'ego Zona - Dismantled powraca na scenę. Sensacyjne wieści przekazał sam muzyk, który na łamach jednego z portali przedstawił plany na nadchodzące 365 dni nowego roku, wśród których znalazło się koncertowanie po Stanach Zjednoczonych oraz kontynuowanie nagrywania materiału na kolejną płytę macierzystego projektu. Sam autor opisuje ją jako: "zdecydowanie najpotężniejszą i najbardziej ponurą z dotychczasowych". Na więcej szczegółów niestety trzeba jeszcze poczekać.
nie idźcie do lasu, organizują nagonkę. taak. no to dzień uwieńczony będzie dźwiękami wystrzałów ze strzelb.
Zimny, grobowy i mizantropijny dark ambient ze świetnie wykonaną monumentalną okładką autorstwa Krzysztofa Chorążego. Profesjonalnie wydana, masteringowana, drukowana płyta CDr.
Rano. Prószy śnieg. Kotka siedzi w oknie obserwując opadające płatki śniegu i próbuje je trącić łapką. Dobrze, że oddziela ją od nich szyba, bo jeszcze mogłaby spaść na dół. A tu wysoko... bardzo wysoko...
Podchodzę zaspana do okna. Kotka wita mnie dźwiękiem przypominającym ćwierknięcie. Głaszczę jej miękkie futerko za uszkiem na powitanie i również spoglądam przez szybę na zaśnieżony świat na zewnątrz. Myślę jak to fajnie i bielutko, od razu jakoś tak "przytulniej".
Spoglądam na drzewa i samochody na parkingu przykryte białą, śnieżną pierzynką i wsłuchuje się w cichutkie mruczenie. Tak, my to mamy dobrze tu w ciepełku... - myślę.
W oddali dostrzegam pośpiesznie dreptającego biało-szarego kota. Wyłania się zza drucianego płotu splątanego zmarzniętymi badylami jakiegoś zielska i przemyka ostrożnie pod zaparkowanymi samochodami. Czmycha tak, aż do krzaków w których jakiś dobry człowiek ukrył domek dla zmarzniętych lub pragnących drzemki kotów. Nie wiem czy poszedł tam, bo gęste zarośla zasłaniają. Może poszedł coś przekąsić, bo stoją tam również plastikowe miski... ?
Przydałoby się też coś przekąsić...- myślę i wtedy dostrzegam staruszka. Opatulony ciepłą kurtką, czapką i szalikiem brnął w głębokim śniegu (widać dozorca jeszcze nie zdążył odśnieżyć chodnika) powłócząc jedną nogą i trzymając w rękach dwa zawiniątka. OMG - pomyślałam wodząc za nim wytrzeszczonymi oczami, czy zaraz się nie przewróci.
Ale staruszek się nie przewrócił, przeciwnie, zasuwał zadziwiająco szybko jak na swą ułomność i zniknął gdzieś za kolejnym blokiem.
No tak - myślę sobie - ja to zawsze przejmuje się w nadmiarze...
Lepiej już zrobię śniadanie dla siebie i małych, przylepnych sierściuchów (no, może nie takich małych)
Podchodzę zaspana do okna. Kotka wita mnie dźwiękiem przypominającym ćwierknięcie. Głaszczę jej miękkie futerko za uszkiem na powitanie i również spoglądam przez szybę na zaśnieżony świat na zewnątrz. Myślę jak to fajnie i bielutko, od razu jakoś tak "przytulniej".
Spoglądam na drzewa i samochody na parkingu przykryte białą, śnieżną pierzynką i wsłuchuje się w cichutkie mruczenie. Tak, my to mamy dobrze tu w ciepełku... - myślę.
W oddali dostrzegam pośpiesznie dreptającego biało-szarego kota. Wyłania się zza drucianego płotu splątanego zmarzniętymi badylami jakiegoś zielska i przemyka ostrożnie pod zaparkowanymi samochodami. Czmycha tak, aż do krzaków w których jakiś dobry człowiek ukrył domek dla zmarzniętych lub pragnących drzemki kotów. Nie wiem czy poszedł tam, bo gęste zarośla zasłaniają. Może poszedł coś przekąsić, bo stoją tam również plastikowe miski... ?
Przydałoby się też coś przekąsić...- myślę i wtedy dostrzegam staruszka. Opatulony ciepłą kurtką, czapką i szalikiem brnął w głębokim śniegu (widać dozorca jeszcze nie zdążył odśnieżyć chodnika) powłócząc jedną nogą i trzymając w rękach dwa zawiniątka. OMG - pomyślałam wodząc za nim wytrzeszczonymi oczami, czy zaraz się nie przewróci.
Ale staruszek się nie przewrócił, przeciwnie, zasuwał zadziwiająco szybko jak na swą ułomność i zniknął gdzieś za kolejnym blokiem.
No tak - myślę sobie - ja to zawsze przejmuje się w nadmiarze...
Lepiej już zrobię śniadanie dla siebie i małych, przylepnych sierściuchów (no, może nie takich małych)
Dwa lata po premierze ostatniego albumu - "Behind The Gates Of Horn And Ivory", z gotowością wydania kolejnej płyty melduje się amerykańskie The Synthetic Dream Foundation. Grupa zakończyła właśnie szereg prac nad nową płytą "Mechanical Serpent" będącą kontynuacją brzmienia wypracowanego na dwóch poprzednich wydawnictwach. Zręczne choć nieco skomplikowane eksperymentalne połączenie ambientu, industrialu, IDM, współczesnej elektroniki i symfonicznych orkiestracji to nie wszystko co na kolejnym krążku oferuje amerykański projekt. "Mechanical Serpent" to także masa wokalnych urozmaiceń od gości specjalnych.
Dwa gościnne remiksy (dla Suicide Commando oraz amerykańskiego FGFC820) to jedyne na co w zeszłym, 2009 roku, było stać meksykański C-Lekktor. W nowym roku EBM/harsh electro/industrialny projekt postarał się nieco bardziej - w lutym ma pojawić się nowe wydawnictwo w postaci EPki "Tendencias Suicidas". Potężny w swej zawartości materiał to cztery nagrania premierowe oraz 6 remiksów poczynionych m.in. przez Decoded Feedback, FGFC820 czy De:Source.
Reactor7x - electro/industrialny zespół powstał w grudniu 2008 roku, jednak jako solowy projekt działa
od roku 2007. 31 października 2009 roku w szczecińskim DK Słowianin w ramach
pierwszej edycji Collapsed Festival projekt zagrał swój pierwszy
koncert zdobywając przychylność i
uznanie publiczności.
Komentarze HardKill : joooo i to lubię :) oby tak dalej,a nawet lepiej ^_^ http://www.clanofx...
soundcliniqum : Najbliższe koncerty: 8.10 @ Alter Ego, Szczecin Sound Cliniqum S...
soundcliniqum : Nadchodzące koncerty: 03.06 @ Sound Cliniqum #21 / Alter Ego, Szc...
Goodbye.! Auf Wiedersehen.! Da Swidania.! Au Revoir.! Do Widzenia.! do widzenia 2009 roku .witaj 2010.
Często bywa tak, że nim grupa obdarzona wręcz genialnym talentem,
osiągnie status zespołu-legendy, musi przejść niełatwą drogę prób i
błędów, by wreszcie podobnie jak diament, który dzięki szlifom wprawnej
ręki nabiera wartości, olśnić swą muzyką cały świat. Porównanie to
idealnie odzwierciedla artystyczne poczynania Anglików z Depeche Mode,
którzy choć swym pierwszym w dorobku albumem zatytułowanym "Speak &
Spell" nie powalili świata na kolana, to w niedalekiej przyszłości
okazali się niezwykle wartościową i wpływową formacją na muzycznym
rynku, która obecnie posiada miliony fanów na całym świecie.
Zespół, o którym mowa, nosi nazwę Dub Trio, tak więc logicznie wnioskując, po odpaleniu jego płyty w odtwarzaczu w przestrzeń powinny popłynąć leniwe post-reaggae'owe dźwięki. Wychodząc z tego założenia postanowiłam, że płytę "Another Sound Is Dying" przesłucham sobie na spokojnie wieczorem, przed zaśnięciem. I, powiadam wam, to był błąd.
Przypadkowe spotkanie dwóch syntezatorowych entuzjastów - Pietera
Davida oraz Jorga Bruyndonckxa to początek historii nowego projektu na belgijskiej scenie electro - NTRSN. Oboje, krótko przed
założeniem wspólnej formacji, działali w mniej lub bardziej znanych
grupach - Carbon Twelve, DKW, Minimalistix, Code by Code czy
awangardowo/elektronicznym Kill Vision aktywnym w latach 80. Zdobyte
wówczas umiejętności oraz wspólne muzyczne fascynacje rozciągające się od Cabaret
Voltaire po Front 242 pozwoliły na szybkie rozpoczęcie działalności i nagranie płyty. Debiut "People Like Gods" ukaże się 29 stycznia i będzie utrzymany w standardach old-schoolowej analogowej elektroniki.
Weterani amerykańskiej sceny death - Master uporali się z długotrwałym procesem nagraniowym materiału na jubileuszowy, dziesiąty album studyjny. Wydawnictwo zatytułowane "The Human Machine" trafi na sklepowe półki w pierwszych miesiącach 2010 roku nakładem Pulverised Records. "Jesteśmy nadal w studiu. Teraz czeka nas miks i mastering całego materiału. Na tę chwilę wszystko przebiega pomyślnie - myślę, że będzie to prawdziwy killer!" - ekscytuje się lider formacji, Paul Speckmann.
Od 24 grudnia dzięki oficjalnej witrynie internetowej niezależnej wytwórni Via Nocturna pobierać można darmową kompilację "Onscurum Aeterna" przygotowaną specjalnie z okazji 5-lecia istnienia labelu. Prócz wykonawców reprezentujących barwy VN. m.in. I.A. Serpentor, Calm Hatchery, Absentia czy Aiton na składance znalazły się również nagrania gości specjalnych: Abused Majesty, Christ Agony czy też specjalnie przygotowana na ten krążek solowa kompozycja Flumena (Asgaard, ex-Hermh). Link do pobrania w rozszerzeniu newsa.
"jutro to dzisiaj .. tyle ze jutro"
ktoś kiedyś tak powiedział. nie wiem gdzie, wiem, ze to zapamiętałam.dzisiaj przedostatni dzień roku. chce czy nie chce, tak ma być.czas powspominać, chociaz zwykle patrzę tylko prosto pod nogi. ale czy jest co wspominać.? ten rok minął szybko, za szybko ..
"jutro to dzisiaj .. tyle ze jutro"
ktoś kiedyś tak powiedział. nie wiem gdzie, wiem, ze to zapamiętałam.dzisiaj przedostatni dzień roku. chce czy nie chce, tak ma być.czas powspominać, chociaz zwykle patrzę tylko prosto pod nogi. ale czy jest co wspominać.? ten rok minął szybko, za szybko ..
Już za 2 tygodnie - 11 stycznia - ujrzy światło dzienne długo oczekiwany longplay gdańskiej deathmetalowej formacji Mastabah. Nowy materiał zatytułowany "Quintessence of Evil", tak jak jego poprzednik - "Purity", zostanie wydany nakładem Wyrm Records. "Purity", który ukazał się w 2007 roku, wzbudził pozytywne reakcje fanów brutalnej deathmetalowej nawałnicy, na której
kontynuację przyszło czekać trzy lata. Po kilku zmianach w
składzie (rolę gitarzysty i jednocześnie wokalisty zespołu przejął Levan wcześniej udzielający się m.in. w grupie Decimated)
gdańszczanom udało się zarejestrować świeży materiał, który będzie
kontynuował dzieło zniszczenia zapoczątkowane przez poprzednika.
Horsea : Tych historii o kupowaniu zwierząt przed świętami nasłuchałam się...
bastet666 : Traktowanie zwierzat jest jednym z tematow na ktory rozmawiajac ze mna trze...
ravenheart99 : Dawanie w prezencie komuś (zwłaszcza dzieciom) zwierząt powinno b...
Szwedzki one-man projekt TZW powstał w 2003 roku, głównie w celu rozsiewania religijnych i mitycznych pojęć wspartych przez EBM/industrialne aranże. Podstawowym pojęciem towarzyszącym twórczości formacji jest Time Wave Zero - większość utworów omawia szerzej ten temat, ale ogólnie nagrania nie przynależą do żadnych określonych z góry ideologii. Na kolejnym albumie, który ukaże się 15 stycznia poprzez Advoxya Records, Richard aka TWZ wykracza daleko poza standardowe komunały i buduje swoją własną wizję EBM/electro/industrialu, rzeźbiąc we wszechstronnym brzmieniu i mieszając różne dźwiękowe wpływy.