Wysłany: 2010-01-24 19:58
Dawanie w prezencie komuś (zwłaszcza dzieciom) zwierząt powinno być zabronione. Nie mam tu na myśli "tylko" zwrotów do sklepów, ale przede wszystkim wyrzucanie biednego psa czy kota za próg, "Bo się dziecku nie podobał". Aż przychodzą na myśl najgorsze epitety kiedy po okresie świątecznym schroniska zapełniają się niechcianymi zwierzętami. Kupowanie jakiegokolwiek zwięrzęcia, czy to będzie pies, kot czy rybka nieważne, powinno być dokładnie przemyślane i skonfrontowane z rzeczywistością, bo a nuż się okaże że nagle nie ma kto z psem wyjść na spacer.
Po drugie, kupowanie czegokolwiek komukolwiek powinno być przemyślane i jak najlepiej zbadane, aby później nie było kolejek w sklepach z zwrotami.
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię dorwą, zabiją i zjedzą
Wysłany: 2010-01-24 23:42
Traktowanie zwierzat jest jednym z tematow na ktory rozmawiajac ze mna trzeba uwazac,mam bowiem bardzo radykalne zdanie
I podobnie jak kolezanka wyzej..gdyby trafil mi sie klient z bachorem ktory chce dla zabawy zwierzatko predzej bym zajeb..la niz sprzedala takiemu czlowiekowi zwierzaka.
Uswiadamianie niestety nie odnosi efektow tak czesto jak powinno.
Poza tym przeraza mnie niedoinformowanie osob doradzajacych w sklepach zoo typu Galeria itp..
Parokrotnie bowiem sluchajac "porad"takiej osoby musialam sie wtracic bo zal mi bylo zwierzaka ktory przez niekompetencje pana/pani w zielonym kubraczku bedzie cierpial
"..Przed nikim czoła nie chylę Odrzucam te chwile I wszystkie słowa, którymi Złamali, opętali Odrzucam boga, dogmaty, świętości, herezje Odrzucam pustą poezję "
Wysłany: 2010-01-28 11:00
Tych historii o kupowaniu zwierząt przed świętami nasłuchałam się od znajomej, która pracuje w markecie, gdzie sprzedają zwierzęta. (sic!)
O opiece weterynaryjnej zapomnij - to kosztuje. Chodzi tylko o to, by sprzedać, nim się rozchoruje (wirusowe zapalenie jelit przy rzadko sprzątanych klatkach to standard)i zdechnie. Zwierzęta są niedokarmione (gdyby w akwariach nie zdychały ryby, to pozostałe nie miałyby co jeść), bo to kosztuje.
Kontrola przychodzi, daje ostrzeżenie, przez chwilę (do następnej wizyty)jest lepiej.
Część obsługi tego działu, gdzie między innymi sprzedaje się zwierzaki "ma wszystko w pompie", część dwoi się i troi, żeby stworzenia się nie męczyły. Ale dla kierownictwa to tylko biznes.
Głupich klientów znajoma obkłada klątwą "obyś się w trumnie obudził", bo tyle może zrobić.
Zresztą market jest przegięciem, ale w niektórych sklepach zoologicznych jest niewiele lepiej. Póki będą kupujący, będzie się handlować zwierzętami w takich warunkach.
"Łzawe historie" "łzawymi historiami" a wystarczy nie kupować.
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!