W sieci krążą już pierwsze informacje o nowym projekcie byłego wiosłowego deathmetalowych Asphyx i Soulburn - Erica Danielsa. Na razie wiadomo, że nowej muzycznej działalności muzyka skoncentrowanej na bezlitosnym old-school deathmetalowym graniu nadano nazwę - The Company Of Undertakers, a w skład formacji prócz wymienionego wcześniej Danielsa wejdą: gitarzysta Paul Baayens (Asphyx/Hail Of Bullets), basista Theo van Eekelen (Hail Of Bullets), perkusista Bob Bagchus (Asphyx/Soulburn) oraz Martin van Drunen (Asphyx/Hail Of Bullets). Podobno powstają już pierwsze utwory na nową płytę, która ma ukazać się w 2010 roku.
Chwilowo bezrobotny były perkusista takich formacji jak Cyber Christ, Funebrarum czy Kalopsia, Brian Jimenez znalazł sobie nowe zajęcie. Wraz z zaprzyjaźnionymi muzykami - wokalistą Tonym Stanziano oraz gitarzystami Mikem Steczem i Marcusem Acostą, założył niedawno grupę Grind Bastard. Pierwszym oficjalnym wydawnictwem zespołu otwierającym tym samym jego dyskografię jest wydana w grudniu EPka "200grind". Sami członkowie kapeli mówią o swojej muzyce jako o old-schoolowym grind metalu w stylu wczesnego Napalm Death, Assuck czy Extreme Noise Terror.
Rok po oficjalnym powrocie na scenę, nowojorski hardcore metalowy Biohazard bierze się wkrótce za nagrywanie nowej płyty studyjnej. Prace nad albumem rozpoczną się oficjalnie 19 stycznia w Underground Sounds w Los Angeles. Będzie to pierwsze wydawnictwo zespołu w składzie: Evan Seinfeld, Billy Graziadei, Danny Schuler i Bobby Hambel od czasu wspólnego krążka "State Of The World Address" z 1994 roku. Poniżej komentarz wokalisty/basisty zespołu, Evana Seinfelda, na temat tego niemal historycznego wydarzenia.
Krótki opis koncertu Manescape (rock alternatywny/psychodeliczny) w dniu 28 listopada w sali widowiskowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie.
"Tytuł i zawartość tego albumu to hołd oddany okresowi, jakim jest dzieciństwo. Jednak tak naprawdę sama zawartość muzyczna nie pasuje do tego tytułu jakoś szczególnie. Gdybym chciał, żeby tak było stworzyłbym 11 jeszcze bardziej poruszających, bardziej melancholijnych, bardziej tajemniczych, spokojnych i po prostu łatwiejszych utworów z innymi tytułami" - tłumaczył mi nie tak dawno Maciej Paszkiewicz tworzący pod pseudonimem Undermathic. Tym samym polski projekt nie dość, że poszerzył skromną (liczącą zaledwie 2 formacje) polską reprezentację działającą pod szyldem chicagowskiego wydawcy, to jeszcze wpisał się w tradycję labelu polegającą na brzmieniowym i mentalnym pokrewieństwie z resztą reprezentantów wytwórni.
Wśród zespołów wyróżniających się czy to wyglądem scenicznym, czy
samym, nieprzeciętnym i trudnym do objęcia w jakiekolwiek ramy
stylistyczne, brzmieniem, zasłużone miejsce, już od dość dawna zajmuje
pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Devo. Informacja o mającym pojawić
się w nadchodzącym roku, najnowszym albumie grupy - "Fresh" - zachęciła
mnie do przyswojenia sobie twórczości tych weteranów nowej fali. Jak
to zwykle bywa retrospekcję warto rozpocząć od samego początku, czyli w
tym przypadku od 1978 roku, kiedy to, na rynku muzycznym pojawia się
debiut grupy zatytułowany: "Q: Are We Not Man? A: We Are Devo!".
Komentarze
thistle89 : Obrzydliwie "bogaty koneser sztuki" nie bez powodu jest ujęty w " " . Jak...
thistle89 : Spotkałam parę osób wczoraj, które jeszcze o tym nie wiedziały....
thistle89 : Obrzydliwie "bogaty koneser sztuki" nie bez powodu jest ujęty w " " . Jak...
thistle89 : Spotkałam parę osób wczoraj, które jeszcze o tym nie wiedziały....
Długo szukała małej buteleczki lakieru do paznokci, w kolorze ciemno
malinowym. Kiedy wreszcie wyłowiła odpowiedni odcień z dużego
wiklinowego koszyczka, stojącego w łazience, usiadła na łóżku. Plecy
oparła o ścianę, nogi mocno zgięła w kolanach i przycisnęła do klatki
piersiowej. Kilka sekund walczyła z mocno zakręconą buteleczką. Włożyła
zakrętkę do ust, mocno złapała zębami i jednym ruchem nadgarstka
odkręciła lakier. Bladą, miłą w dotyku dłoń położyła na kolanie.
Uniosła pędzelek nieco wyżej, patrząc jak nadmiar emulsji kropla po
kropli wraca do flakonika. W momencie, w którym uznała, że pozostała
odpowiednia ilość lakieru, starannie z wyuczoną precyzją umalowała
kolejno wszystkie paznokcie, zaczynając od lewej ręki. Zawsze tak robi.
Zakręciła buteleczkę zębami. Nienawidziła gdy przez nieostrożność
zarysowała lakier i musiała zaczynać od początku. Paznokcie schły.
Delikatnie położyła palce na filiżance z zieloną herbatą. Przyłożyła
napar do ust. Picie zielonej herbaty jest rytuałem i obowiązkiem.
Poczuła na wargach wilgotne fusy, wstała i poszła do łazienki.
Ku... nie wiem po co słuchałam tej piosenki...
Ta moja kocia ciekawość doprowadzi mnie kiedyś do zguby...
Czasem tak mam, że słyszę jakąś melodię i coś mi się przypomina. Tak było i tym razem. Wróciło do mnie dalekie wspomnienie. Bolesne choć wcale nie tak realne. Jakby wizja.
Oczy mam jak spodki, serce krwawi, ale nie mogę już uronić ani jednej łzy. Jak można kiedy wylało się cały ocean łez, choćby to było setki lat temu?
I biegnę po ten cieniutki tomik, aby odnaleźć wiersz, czy też list.
To mam właśnie do powiedzenia:
"...Potworne strzępy, jak strzępy wspomnień
Zastygłe w całkowitym bezruchu, tylko straszą wyglądem
Tak jak krew, a było jej mnóstwo
Najukochańsza, najczystsza krew, która mogła być przeze mnie dotknięta
Cóż za przekleństwo...
Czy wybaczysz mi Boże?
Boże przebacz mi, błagam
Błagam z całego serca.
I Ty, najcudowniejsza istoto, też mi przebacz
Zostało mi tylko Twoje martwe, zakrwawione ciało
Puste ciało, bez Twojej duszy
Czy odnajdę ją kiedyś jeszcze?
Błagam przebacz mi, bo to wszystko jest moją winą
Ktoś nas tak bardzo nienawidził i chciał ukarać
Zabił nas oboje...
ale przedtem pozwolił mi widzieć Twoje zmasakrowane ciało.
Nagie ciało, przykryte przeze mnie zdartą z okna zasłoną
Przebacz mi najwspanialsza istoto,
że nie udało mi się Ciebie uchronić
Nie potrafię już opisać bólu, jaki me serce odczuło po Twojej stracie
Dlatego tak cudownie było umrzeć
Ten kto odebrał Ci życie, zabrał też i moje
I choć nie dane było mi się bronić, ulgą było zejście z tego świata
Przecież życie bez Ciebie i tak nie miałoby już sensu... "
Do rzeczywistości przywołuje mnie dzwonek do drzwi.
Pies szczeka, idę sprawdzić kto to.
Jehowi...
Myślę: Dobry piesek, dobry, pogoń heretyków.
Ale o co chodzi z tym Bogiem?
Ta moja kocia ciekawość doprowadzi mnie kiedyś do zguby...
Czasem tak mam, że słyszę jakąś melodię i coś mi się przypomina. Tak było i tym razem. Wróciło do mnie dalekie wspomnienie. Bolesne choć wcale nie tak realne. Jakby wizja.
Oczy mam jak spodki, serce krwawi, ale nie mogę już uronić ani jednej łzy. Jak można kiedy wylało się cały ocean łez, choćby to było setki lat temu?
I biegnę po ten cieniutki tomik, aby odnaleźć wiersz, czy też list.
To mam właśnie do powiedzenia:
"...Potworne strzępy, jak strzępy wspomnień
Zastygłe w całkowitym bezruchu, tylko straszą wyglądem
Tak jak krew, a było jej mnóstwo
Najukochańsza, najczystsza krew, która mogła być przeze mnie dotknięta
Cóż za przekleństwo...
Czy wybaczysz mi Boże?
Boże przebacz mi, błagam
Błagam z całego serca.
I Ty, najcudowniejsza istoto, też mi przebacz
Zostało mi tylko Twoje martwe, zakrwawione ciało
Puste ciało, bez Twojej duszy
Czy odnajdę ją kiedyś jeszcze?
Błagam przebacz mi, bo to wszystko jest moją winą
Ktoś nas tak bardzo nienawidził i chciał ukarać
Zabił nas oboje...
ale przedtem pozwolił mi widzieć Twoje zmasakrowane ciało.
Nagie ciało, przykryte przeze mnie zdartą z okna zasłoną
Przebacz mi najwspanialsza istoto,
że nie udało mi się Ciebie uchronić
Nie potrafię już opisać bólu, jaki me serce odczuło po Twojej stracie
Dlatego tak cudownie było umrzeć
Ten kto odebrał Ci życie, zabrał też i moje
I choć nie dane było mi się bronić, ulgą było zejście z tego świata
Przecież życie bez Ciebie i tak nie miałoby już sensu... "
Do rzeczywistości przywołuje mnie dzwonek do drzwi.
Pies szczeka, idę sprawdzić kto to.
Jehowi...
Myślę: Dobry piesek, dobry, pogoń heretyków.
Ale o co chodzi z tym Bogiem?
Dalszą część intensywnej i atmosferycznej podróży w głąb ponurej strony ludzkości zaserwuje nam legendarny EBM/industrialny Signal Aout 42. 22 stycznia ukaże się kolejne wydawnictwo belgijskiego projektu - "Victis Vae" będące dwupłytowym, bogatym materiałem pełnym masywnych analogowych dźwięków, hipnotyzujących rytmów, ciężkich EBM'owych beatów oraz surowych wokali Jacky'ego Meurisse'a. Jego twórcze podejście pozwala prześcigać standardowe stanowisko alternatywnej sceny klubowej - wszystko dzięki sprytnemu połączeniu syntezatorowych podkładów w monumentalne dźwiękowe konstrukcje pełne pamiętnych melodii i beatów.
Warszawski electropopowy duet Cabare+, po wielu miesiącach rejestrowania nowych utworów i trudnych wyborach, skompletował już pełną zawartość kolejnego albumu studyjnego. Płycie, tak jak przewidywano wcześniej, nadano tytuł "Claustrophobia (Somewhere In Between)" ale nadal niewiadomo kiedy dokładnie się ukaże. Jak informowaliśmy wcześniej grupę podczas nagrań wspomogli dodatkowi i specjalnie zaproszeni muzycy: Aleksandra Bilińska z formacji Płyny oraz sam Darrin Campbell Huss z legendarnego Psyche. Wydawcą krążka będzie Artoffact Records.
Dla wszystkich oczekujących na nowy album formacji Finntroll, zespół udostępnił na swoim MySpace utwór "Under Bergets Rot", który znajdzie się na nadchodzącym wydawnictwie "Nivelfind". Tym, którzy się bali zapowiadanych zmian, mogę od razu powiedzieć, że nie ma czego się obawiać, a materiał wydaje się być naprawdę obiecujący. Na profilu grupy, prócz nowego kawałka, znajdziecie również artwork
stworzony przez gitarzystę zespołu - Skrymera. Zostanie on umieszczony na okładce albumu.
Zespół KMFDM przygotował już specjalną edycję swojej ostatniej płyty - "Blitz" wydanej w marcu tego roku. Będzie nią krążek pod tytułem "Krieg", który ukaże się prawdopodobnie w początkowych tygodniach nowego roku. Wydawnictwo wypełni 12 remiksów, interpretacji i re-worków nagrań z "Blitz" dokonanych przez samych muzyków zespołu (Konietzko, Cifarelli, Hughesa, White'a, Selway'a oraz gościnnie Tima Skolda) oraz specjalnie zaproszonych gości: Combichrist, Prong, White Zombie, Static-X, Komor Kommando, Apollo 440, Assemblage 23 czy Dave'a Ogilvie. Oficjalny MySpace KMFDM przyjął już barwy, które towarzyszyć będą graficznej oprawie płyty - na stronie grupy zerknąć można na projekt okładki autorstwa Brute!.
Na samym początku były marzenia - wiadoma sprawa, tak zazwyczaj przecież bywa. Tak, też i było w tym przypadku. Pochodząca z Białegostoku formacja Zerova to grupa trojga ludzi, którzy swoją pasję, czyli muzykę traktują bardzo, ale to bardzo poważnie. Podejście jak najbardziej słuszne, tym bardziej, że formacja obrała sobie bardzo szlachetną dróżkę muzycznych wojaży, którą jednak do najoryginalniejszych zaliczyć nie mogę.
Do wydania nadchodzącego albumu pozostało jeszcze trochę czasu, jednakże zespół już zaczął poszukiwania muzyków sesyjnych. Czy to oznacza, że doczekamy się w końcu jakiejś większej trasy koncertowej? Jeśli czujesz się na siłach by wspomóc Rome podczas wstępów, pisz na adres mailowy podany w rozszerzeniu artykułu.
To już pewne - po ponad 20 latach ekstrawaganckiej działalności składanej w hołdzie "najbardziej mrocznej z mrocznych" odmian rocka - gothic rockowi, swą działalność definitywnie kończy Umbra Et Imago. Niemiecki zespół, pod dowództwem niezmordowanego Mozarta raz po raz serwującego w swej twórczości napastliwe skojarzenia z BDSM i wulgarną erotyką, oficjalnie pożegna się z fanami w maju przyszłego roku za pośrednictwem ostatniej płyty studyjnej zuchwale zatytułowanej "Opus Magnum".
Choć szwedzki black/death metalowy Infernal, dowodzony przez Davida Parlanda (Necrophobic, Dark Funeral), działa na metalowej scenie prawie 12 lat, zmuszony jest zacząć swoją karierę praktycznie od zera. Wszystko przez przywłaszczenie sobie wydanych już nagrań przez byłego członka zespołu - perkusistę Tomasa Asklunda. Zawiłą sytuację szybko wyjaśnia Parland: "Dość szybko uporaliśmy się z ponownym nagraniem naszych pierwszych kawałków, które pierwotnie ukazały się na wydanej w 1997 roku EPce. Musieliśmy to zrobić, z kilku powodów. Najważniejszy? Nasz poprzedni pałker odmówił użycia oryginalnych nagrań i zagarnął taśmy".
Niedawno reaktywowany skład szwedzkiego old-school death metalowego Interment, choć działa już prawie 22 lata, dopiero co bierze się za nagrywanie pierwszej (!) płyty długogrającej. Dotychczas dyskografię formacji wypełniały aż trzy dema, kompilacja oraz split z Funebrarum. Oto co o całym przedsięwzięciu mają do powiedzenia muzycy grupy: "Jesteśmy gotowi do nagrań pierwszego w historii albumu studyjnego. W okolicach 2 stycznia wpełzniemy do Erebos Studio i zarejestrujemy kilka old schoolowych nagrań - przypilnuje nas Peter Bjärgo znany choćby z Tyrant i Crypt Of Kerberos".
Sesja nagraniowa nowego, czwartego albumu brytyjskiego The Meads of Asphodel wkroczyła w końcową fazę realizacji. Jak donoszą muzycy black medieval/progressive metalowego zespołu - materiał na płytę "The Murder Of Jesus The Jew" naszpikowany będzie gościnnymi występami nietuzinkowych artystów działających na metalowej scenie, m.in. Hoesta z Taake czy Vincenta Crowley'a (Acheron). Ponadto intro oraz utwór instrumentalny skomponowane i nagrane zostały przez Mirai z japońskiego Sigh, z towarzyszeniem gitarowych i klawiszowych pasaży Alisy Coral (Space Mirrors) i Elle Torry z Imperial Venegance.