Podobnie jak „Awatar”, płyta „Tożsamość” wydana została w dwóch wersjach językowych. W grudniu 2004 ukazała się odsłona polska, a już w 2005 roku, Metal Mind Records wypuścił „Identity”, czyli jej angielski odpowiednik. Inna jest na nim kolejność utworów, niektóre różnią się też czasem trwania, ale ogólnie mamy do czynienia z tym samym materiałem. Tak się złożyło, że ja gdzieś, kiedyś tak trafiłem i mam właśnie tą wersję angielskojęzyczną. Trochę szkoda, bo taki heavy metal lepiej się wchłania po polsku, co mogę sobie porównać po kawałku „Paranoja”, który mam na składance „Metalmania 2005”. Nie ma jednak co narzekać, bo muzyka i śpiew Grzegorza Kupczyka bronią się w każdej sytuacji, a „Identity” tak czy inaczej jest zajebistym albumem.
"...Ukradłam im uśmiech i uczyniłam go swoim..." powtarzam za każdym
razem, gdy tylko znajdę się w sytuacji, w której mimo wewnętrznego oporu
pozwalam innym by nastawiali moje ego odpowiednio do ich oczekiwań,
niczym stroi się zegarowy budzik, by dał rano znać.
Komentarze Harlequin : Do Harleqina => czasem nie unikniesz przebywania z osobami ,które Ci nie od...
Harlequin : Jeśli mam dostosowywać sie do grupy i na siłe akceptować wartosci...
Stary_Zgred : Oczywiście, nie twierdzę, że media są biedne i niewinne i niesłuszni...