Prawdziwy zawrót głowy mieli warszawscy fani metalu w tym tygodniu. Najpierw we wtorek Arch Enemy i Jinjer w Progresji, następnie w piątek w Proximie zabójczy zestaw Immolation, Azarath, Melechesh, In Twilight’s Embrace i Sincarnate, a na sobotni deser w Voo Doo równie potężny skład w postaci Hate, Saltus, Hate Them All i Proch. Łał, jakby to tak wszystko połączyć w jedno, to wyszedłby z tego zajebisty festiwal. A tak jedni mają ciężki mataron, a inni musieli wybierać. Ja postawiłem na piątkowy koncert Immolation, głównie dlatego, że do tej pory nie dane mi było zobaczyć na żywo nowojorskiej legendy death metalu.
Bergen to punkt, który każdy fan ekstremalnych dźwięków ma grubo zaznaczony na swojej black metalowej mapie. W tym roku lodowaty powiew regionu Hordaland dociera nawet poza Bałtyk. Już w przyszły poniedziałek rozpoczyna się polska część trasy Gorgoroth "Blood Stains Europe 1992-2017 Tour". Norweska grupa w tym roku świętuje swoje 25-lecie i z tej okazji odwiedzi aż 3 miasta w naszym kraju: 20.03 Zaklęte Rewiry / Wrocław, 21.03 klub u Bazyla / Poznań, 22.03 Proxima / Warszawa.
Massive Music oraz agencja PW Events zapraszają na koncerty black metalowej hordy Gorgoroth. W ramach trasy celebrującej ćwierćwiecze działalności zespołu Norwegowie pojawią się w naszym kraju na trzech występach: 20.03 Zaklęte Rewiry/Wrocław, 21.03 klub u Bazyla/Poznań, 22.03 Proxima/Warszawa. Gościem specjalnym na trasie będzie izraelski Melechesh, którego twórczość inspirowana jest wpływami folkloru bliskowschodniego.
Massive Music i B90 zapraszają na koncerty tytanów death / brutal metalu - Nile. Będzie to długo oczekiwana wizyta na naszym kraju w ramach europejskiej trasy "What Should Not Be Unearthed Part II - Tour 2016". Jako gość specjalny wystąpi zespół o sumeryjskich korzeniach Melechesh. Nile to amerykańska grupa powstała w 1993 roku, wykonująca brutal / technical death metal. W sferze tekstów i muzyki porusza tematykę starożytnego Egiptu. Zespół uznany na całym świecie ze względu na wybitną technikę gry na instrumentach, która wpłynęła na rozwój muzyki death metalowej.
Melechesh na przestrzeni 20 lat wyrobił sobie bardzo silną markę i to nie tylko wśród fanów bliskowschodnich zespołów. Nie można się dziwić czemu tak jest, wszak mamy tu do czynienia z muzyką nietuzinkową, ciekawą i niezwykle świeżą. Dziwi zatem fakt, że nikt z naszej Darkplanetowej ekipy, nie pokwapił się żeby napisać cokolwiek o tych Izraelitach(a właściwie Holendrach, gdyż już od lat nie mieszkają w swojej ojczyźnie). A z racji tego, że ostatnio ten materiał wpadł w moje ręce to czuję się wręcz zobowiązany do tego, by napisać kilka słów o tym zespole. Poza tym jestem to winien temu materiałowi, bo to co usłyszałem na "Emissaries" wprowadziło mój narząd słuchu w stan bliski ekstazie.
lord_setherial : Toż to przecież takie sweetaśne jest :)
Yngwie : Nie mogę z tym wywiadem, hehe, idealnie pasują do wystroju wnętrza :...