Niewiele już zostało tych dawnych zespołów, które jeszcze się nie odrodziły. Jakoś ta muzyka zostaje w krwiobiegu, a stare metale odnajdują w sobie dużych chłopców i pragną przeżywać swoją drugą młodość. Na pewno powrót Destroyers płytą „Dziewięć Kręgów Zła” należy do tych najbardziej niespodziewanych i najbardziej zagadkowych. Te trzy dekady temu zespół nagrał dwie zupełnie różne od siebie płyty, a i skład mocno się odmłodził. Trudno było prognozować jak to wszystko będzie wyglądało, ale nie ulegało wątpliwości, że gwarantem niezapomnianych atrakcji miał być lider i wokalista Marek Łoza. I jest.
Druga edycja Helicon Metal Festival odbędzie się 30 marca w warszawskim klubie VooDoo. Headlinerem tej edycji będzie niemiecki zespół Sacred Steel, który po raz pierwszy (i póki co jedyny) grał w Polsce w 2008 roku. Kapela założona w 1996 roku, z dziewięcioma albumami studyjnymi na koncie, stała się rozpoznawalną marką na scenie epickiego heavy metalu. Charakterystyczny, niezwykły głos wokalisty to znak rozpoznawczy zespołu, podobnie jak niezwykle ostre riffy i świetne melodie.
Duże perturbacje przeszedł Destroyers po swojej pierwszej płycie „Noc Królowej Żądzy”. Przez chwilę nawet przestali istnieć. Ostatecznie na kolejnym albumie „The Miseries Of Virtue” pozostał tylko Marek Łoza, który przez cały okres istnienia zespołu był nie tylko jego charakterystycznym wokalistą, ale też autorem tekstów i kompozytorem większości materiału. Tym razem jednak postanowił nagrać album po angielsku, co, w moim odczuciu, znacznie zubożyło ten repertuar, ale oczywiście zwiększyło jego szanse na pójście w świat.
Czy ktoś pamięta jeszcze Destroyers? Ten powstały w 1985 roku w Bytomiu zespół jest jednym z prekursorów polskiego metalu. W 1987 wydali split „Metal Invasion” z grupami Dragon, Stos i Wilczy Pająk. W tym samym roku zagrali na drugiej edycji Metalmanii przed takimi zespołami jak Overkill, Running Wild i Halloween. W 1989 ukazał się ich debiutancki album „Noc Królowej Żądzy”. Z dodatkowych ciekawostek szczególnie polecam odszukać w internecie jakieś zdjęcie zespołu :)
skoggtroll : Dopiero debatowaliśmy z kumplem przy browarze na temat tego zespołu,...
zsamot : Cudownie, ze ktoś opisuje takie perełki. ;) Dzięki Wujas. ;)
Harlequin : Mnie sie trudno go troche słucha, ale z innymi płytami Ulcerate mam podob...
Dreamen : Myśle, że wyszli z twarzą i złego słowa powiedzieć nie można n...
Harlequin : In Flames się skończył przed "Kill'em All" :)) a co do Ulcerata - naprawde...
humanic : nudy, kopia ostatniego albumu. ni ma tego polotu. jak dla mnie na minus....
DEMONEMOON : Tak troche tez ich slucham od paru dni:),i powiem ze juz na poprzedniej plycie ci...
Harlequin : Słuchałem sobie tej płyty wczoraj do snu, jak i teraz jej słucham w pr...