Zespół Misfits potwierdził swój udział w tegorocznej edycji Ceiszanów Rock Festiwal. To będzie jedyny koncert grupy w naszym kraju. Impreza odbędzie się w dniach 18-21 sierpnia 2016 w Cieszanowie. Wszystko wskazuje na to, że znów będzie się działo! Festiwal w Cieszanowie już na stałe wpisał się w kalendarz najważniejszych wydarzeń muzycznych, jakie odbywają się w Polsce.
Za niespełna dwa miesiące, w niedzielę 26 lutego w warszawskiej Proximie wystąpi punkrockowa legenda, Misfits. Będzie to jedyny w Polsce koncert formacji. Bilety są już dostępne w sprzedaży w cenie 69 / 79 złotych za pośrednictwem Ticketpro.pl, Eventim.pl i eBilet.pl. Misfits często określa się mianem prekursorów horror punku, w ich twórczości można jednak odnaleźć również elementy klasycznego punk rocka czy heavy metalu. Kojarzeni przede wszystkim ze sceną punkową lat 80., stali się zespołem niemalże kultowym zarówno dzięki oprawie występów, jak i charakterystycznemu stylowi, w którym podstawę stanowią skóra, kolce, grzywki (tzw. Devilock) i oczywiście makijaż.
Legenda punk rocka, amerykański zespół The Misfits, zapowiedział na 3 października tego roku wydanie swojego nowego albumu, zatytułowanego „Devil’s Rain”. Będzie to pierwsze wydawnictwo tej formacji od 2003 roku, kiedy to ukazał się ostatni krążek – „Project 1950”. The Misfits obecnie grają w składzie: Jerry Only - gitara basowa, wokal, Dez Cadena - gitara oraz Eric "Goat" Arce - perkusja.
Komentarze Vlaad : zależy o jakim zespole mówisz ;)
czmazak : powiedzmy to wprost - ten zespół się skończył wraz z odejściem...
Vlaad : powiedzmy to wprost - ten zespół się skończył wraz z odejściem...
"The Dark Side of the Blues" to chyba pierwsza na świecie płyta tribute
to Danzig wykonana przez polskie zespoły (raczej te mniej znane). Na 18 utworów nie przypadły mi do gustu tylko dwa: The No-Mads "Bringer
of Death" (fatalny angielski) i Dead Infection "Brand New God" (nie
słychać instrumentów tylko jedno dudnienie). Jako trzeci słaby punkt dodałbym
Vulgar "Possession" zagrany bez energii, w dodatku na okładce tytuł został
napisany z błędem ("Possesion").
W przyszłym tygodniu czeka polskich fanów punka a przede wszystkim grupy Ramones i Misfits prawdziwa koncertowa uczta. 28 października w krakowskim Loch Ness i dzień później 29 października w warszawskiej Proximie wystąpi Marky Ramone’s Blitzkrieg - formacja kierowanej przez legendarnego Marky Ramone'a, perkusistę grupy Ramones, w której głosem przewodnim jest Michale Graves, wieloletni wokalista zespołu Misfits. Warszawski koncert będzie się odbywać pod hasłem Rock'n'Roll Horror Night #9, a na rozgrzewkę wystąpią dwie formacje: punk'rockowy The Cuffs oraz November - Danzig tribute band. Na koncert zaprasza Agencja Go Ahead, DarkPlanet wspiera medialnie imprezę.
22 czerwca swoją premierę będzie miała najnowsza płyta zespołu Danzig - Deth Red Sabaoth. Jeden z utworów, którego tytuł pozostaje nadal nieznany, muzycy zadedykowali zmarłemu niedawno Peter'owi Steele'owi z Type O Negative. W nagrywaniu nowego albumu Glenna wspomagał zespół inny członek grupy Type O Negative - Johnny Kelly.
Z 11 utworów będzie składać się dziewiąty album studyjny amerykańskiej grupy Danzig. Krążek pt. "Deth Red Sabaoth", którego producentem jest lider zespołu - Glenn Danzig, trafi do sprzedaży 22 czerwca nakładem Evilvile/The End Records. Jak mówi sam muzyk: "Na materiale znajdzie się miejsce zarówno dla potężnych, hardrockowych kawałków, jak i tych nieco spokojniejszych z udziałem gitary akustycznej i fortepianu. Myślę, że to zróżnicowanie przypadnie do gustu fanom. Moim skromnym zdaniem, utwory brzmią naprawdę konkretnie, są bardzo energiczne - podczas ich nagrywania byłem w doskonałej formie. Moim celem było, by kompozycje brzmiały organicznie ale też old-school'owo". Danzig, prócz wokalnego wkładu, dorzucił do płyty kilka swoich partii instrumentalnych - na gitarze basowej a nawet na perkusji.
W wieku 44 lat zmarł Chuck Biscuits, znany głównie jako perkusista na czterech pierwszych albumach post-punkowego Danzig. Przyczyną zgonu był rak gardła. Muzyk, zanim jeszcze stał się członkiem Danzig udzielał się z takich zespołach jak D.O.A., Black Flag, Circle Jerks czy nawet współpracował z Run DMC. Od 1999 Biscuits odłożył pałeczki na bok i porzucił muzyczną karierę.
Komentarze AbrimaaL : Kuria, odchodzą jeden po drugim. Ciekawe ile mi jeszcze zostało :/
"Blackacidevil" był płytą, która zdecydowanie podzieliła fanów zespołu. Płyta zebrała raczej mało pochlebne recenzje, a wielu fanów zwątpiło raczej w powrót zespołu do starego, rockowego grania. "6:66 Satan's Child" okazał się jednak zaskoczeniem - i to takim, że wielu osobom kopara opadła w dół.
Znając poprzednią płytę zespołu można było się domyślić, że kolejna będzie próbowała jeszcze mocniej akcentować elementy industrialne. Nikt jednak się chyba nie spodziewał, że do takiego stopnia. W tym momencie należy więc zaznaczyć, że recenzja ta jest pisana przez osobę, która nigdy nie była w Łodzi i z industrialem ma niewiele wspólnego, ale zna za to twórczość Danzig.
Przez trzy płyty Danzig przyzwyczajał nas do swojej wizji hard rocka nawiązując z jednej strony do korzeni rocka, a z drugiej wplatając w to elementy bardziej współczesnego grania. Czwarte dzieło zespołu mogło jednak zaskoczyć.
"II: Lucifuge" potwierdził tylko ogromny potencjał twórczy Glena Danziga czyniąc go gwiazdą pierwszego formatu. Nikt chyba nie wyobrażał sobie, że kolejny krążek mógłby być słaby. Mimo to "III: How The Gods Kill" zaskoczył. "III: How The Gods Kill" to chyba
pierwsza wybitna płyta Danzig - zupełnie inna od poprzedniczek. Jest to
materiał, nad którym miejscami trzeba się zastanowić i odbierać go
emocjonalnie.
Druga płyta Danzig jest owocem ogromnego sukcesu debiutanckiego krążka. Pomimo kontrowersyjnych tekstów, muzyka Danzig znalazła aprobatę w oczach większości krytyki, głownie za sprawą klasycznej rockowej zawartości. Następca był więc cierpliwie wyczekiwany. Danzig nie kazał długo czekać i w nieco ponad rok powrócił z kolejną
płytą "II: Lucifuge".
Gwiazda Glena Danziga a dokładniej Glena Allena Anzalone'a - byłego muzyka The Misfits oraz Samhain rozbłysła dopiero, gdy pod koniec lat 80-tych rozpoczął on karierę solową. W zasadzie Danzig odciął się od tego co tworzył dotychczas i znalazł sposób, aby szokować w bardziej cywilizowany sposób. Debiutancki krążek zespołu przynosi dziesięć kawałków, które w gruncie
rzeczy łączą w sobie esencję twórczości Black Sabbath, The Doors,
Elvisa Presleya i Mercyful Fate.
Zespół Danzig szykuje dla fanów nie lada niespodziankę. Wiosną 2008 ukazać się ma książkowe wydawnictwo zawierające nigdy niedrukowane teksty utworów tej formacji. Ponadto, będzie ono wzbogacone klimatycznymi ilustracjami długoletniego współpracownika i przyjaciela grupy - Simona Bisley'a, który to projektował i wykonywał okładki do płyt nie tylko Danzig, ale i solowego projektu byłego członka Misfits - Geogreous Frankenstein.