Straszne obrzydlistwo bije z okładki Abscess „Dawn Of Inhumanity”, gdzie posoka leje się strumieniem, a z mrocznych katakumb wypełza wszelkie plugastwo, by nieść światu świt nieludzkości. Smród i stęchlizna aż unoszą się w powietrzu, a to jeszcze nic, bo prawdziwa droga przez mękę zaczyna się po włączeniu płyty.
Cała długa przerwa w historii Autopsy, zbiega się z działalnością zespołu Abscess. To tam przez wiele lat młócili Chris Reifert i Danny Coralles. Gdy jednak Abscess zakończył działalność z powodu rezygnacji Clinta Bowera, panowie zwerbowali Erica Butlera i reaktywowali Autopsy. Do starego składu został dokooptowany Joe Allen – basista, a jakże, Abscess. Tak więc można powiedzieć, że Abscess był kontynuacją starego Autopsy, a nowy Autopsy jest kontynuacją Abscess. Powrót legendy nastąpił w 2011 roku za sprawą płyty „Macabre Eternal”. Od ostatniej „Shitfun” minęło szesnaście lat.
Już w najbliższą środę w Krakowie zespół Frontside wraz z gośćmi
rozpocznie trasę pod szyldem "Deathcore Legion Tour". Przypomnijmy, iż
oprócz weteranów polskiej sceny zobaczymy Annotations of An Autopsy
(Wielka Brytania), My Autumn (Rosja) oraz rodzimy Drown My Day. Krakowski i warszawski koncert będą wzbogacone udziałem dwóch znakomitych zespołów, które
idealnie wpasowują się w ideę trasy - holenderski Textures oraz Sylosis
z Wielkiej Brytanii.
Zespół Frontside oraz Knock Out Productions zaprasza na pierwszą odsłonę „Deathcore Legion Tour”. Jest to inicjatywa, której celem jest wspólne granie i imprezowanie z dobrymi, lubianymi przez nas zespołami. Być może to zaowocuje cykliczną imprezą, która na stałe wkomponuje się w kalendarz koncertowy w kraju.
Reaktywowany pół roku temu skład death/gore metalowego Autopsy przechodzi od słów do czynów i, tak jak obiecał, już w lutym rusza z przygotowaniami piątego w swym dorobku długograja. Miejscem prac nad materiałem zatytułowanym "Macabre Eternal" będzie położone w Berkeley w stanie Kalifornia studio Fantasy. Podczas rejestracji kawałków muzykom Autopsy towarzyszyć będzie producent i inżynier dźwięku Adam Munoz (asystował przy tworzeniu płyt Faith No More czy Mr. Bungle). Jak zdradza perkusista składu, Chris Reifert: "Kawałków na album mamy w nadmiarze zatem w krążek wpakujemy tyle nagrań ile starczy miejsca". Wydawcą pierwszego od 16 lat płyty będzie Peaceville Records.
Kalifornijski death metalowy zespół Abscess, którego skład przez 16 lat jego aktywności zasilali Chris Reifert (perkusja, wokal, ex-Death, Autopsy), Clint Bower (gitara elektryczna, wokal, ex-Hexx), Danny Coralles (gitara elektryczna, Autopsy) oraz basista Frank "Freeway" Migliore zastąpiony w 1997 roku przez Joe Allena, definitywnie zakończył swą działalność. "Głównym i tak naprawdę jedynym powodem, z racji którego zdecydowaliśmy się na koniec grania pod szyldem Abscess jest rozstanie z Clintem Bowerem, który z powodów osobistych opuścił nas w czerwcu tego roku. Szanujemy jego decyzję, doceniamy jednocześnie wszystkich tych, którzy wspierali nas przez 16 lat naszego istnienia. Bez Clinta grupa Abscess nie ma racji bytu więc nawet nie będziemy starać się oszukiwać kogokolwiek czymś, co nie byłoby prawdziwe" - wyjaśnia Reifert. Po czym natychmiast dodaje:
"Jednocześnie chciałbym ogłosić, że po kilkuletniej przerwie ponownie aktywowaliśmy
działalność Autopsy".
Już nie raz słyszałem opinie, że Suffocation podczas występów klubowych tworzą istne, deathmetalowe misterium. Tym razem Wujek Frank i ekipa mieli wystąpić podczas dwudziestej siódmej edycji Show No Mercy w warszawskim klubie Progresja. Muzycy tej legendarnej formacji właśnie są na trasie Legacy Of Blood promującej ich najnowszy album - wydany w ubiegłym roku "Blood Oath" i tak się stało. Jedyny występ Kalifornijczyków w kraju nad Wisłą był wiec jednym z najważniejszych wydarzeń tego półrocza dla każdego szanującego się fana śmierć metalu.
Dokładnie dzisiaj w holenderskim Utrechcie rozpocznie się Legacy Of Blood European Tour, podczas której grupa Suffocation promować będzie swój ostatni krążek "Blood Oath". Za pięć dni - 17 marca, w warszawskiej Progresji doskonali weterani death metalu dadzą koncert w ramach XXVII edycji Show No Mercy. Na scenie obok Amerykanów zagrają także: Annotations of an Autopsy, Nervecell, Fleshgod Apocalypse i Burning the
Masses. Cena wejściówki to jedyne 65 złotych w przedsprzedaży, zaś w dniu koncertu przyjemność ta kosztować będzie 80 złotych. Koncertowi w stolicy naszego kraju patronuje Darkplanet.
Deathmetalowe święto czas rozpocząć! Od dziś bowiem są w sprzedaży dostępne bilety na Show No Mercy XXVII, podczas którego wystąpi legenda starofalowego śmierć metalu - kalifornijski kwintet Suffocation. 17 marca, w stołecznym klubie Progresja grupa, w towarzystwie takich formacji jak Annotations Of An Autopsy, Burning The Mases, Fleshgod Apocalypse oraz Nervecell będzie promowała ubiegłoroczne wydawnictwo "Blood Oath". Bilety nabywać można bezpośrednio przez stronę internetową klubu, oraz w sieci sklepów Eventim i Shortcut. Cena wejściówki to jedyne 65 złotych w przedsprzedaży, zaś w dniu koncertu przyjemność ta kosztować będzie 80 złotych. Wydarzeniu patronuje DarkPlanet.
To będzie uczta dla miłośników śmierć metalu. Deathmetazowa legenda Suffocation po raz kolejny zagości do Polski. Na swoim profilu MySpace muzycy podali, że 17 marca a.d. 2010 wystąpią w warszawskiej Progresji w towarzystwie takich zespołów jak Annotations of an Autopsy, Nervecell, Fleshgod Apocalypse i Burning the Masses. Amerykanie będą promowali swój najnowszy album "Blood Oath", choć zapewne usłyszymy także kilka oldschoolowych klasyków. Niestety dane dotyczące organizatora jak i ceny biletów nie są jeszcze podane do publicznej wiadomości, ale DarkPlanet będzie informowało na bieżąco o tym evencie.
Autopsy - po polsku autopsja, czy jak
kto woli sekcja zwłok, pod ta nazwą kryje się amerykańska
formacja deathmetalowa. Podczas niniejszej recenzji, nie pokuszę
się o takowy zabieg, bo pacjent żyje (2008 rok - reaktywacja
zespołu) choć stan jego zdrowia daleki jest od tego co prezentował
na początku lat 90-tych. Tak agresywna muzyka w momencie debiutu
zespołu, który ukazał się w 1989 roku, to było naprawdę
coś! To robiło wrażenie i po dziś dzień wywołuje ciarki na
plecach. Nie ulega jednak wątpliwości, że styl grupy nie był
jeszcze do końca zdefiniowany, ale już wówczas pojawiła się
spora ilość elektryzujących partii gitarowych, mocnych
charakterystycznych refrenów i ostrych brzmień.
San Francisco roku 1987 - z
inicjatywy perkusisty Chrisa Reiferta do życia powołana zostaje jedna
z najbardziej zasłużonych, a za razem najmniej docenianych i
zapomnianych formacji lat 90-tych - Autopsy. Są tacy, którzy na samą myśl
o tym zespole dostają gęsiej skórki i wypieków na
twarzy. I fakt ten wcale mnie nie dziwi. Debiutancki album zespołu "Severed Survival" zapewne zaskoczył wielu wściekłą,
bestialską muzyką.
Nie lubię tego typu zespołów, które z jednej strony chcą być dowcipne, a z drugiej usiłują grać coś sensownego. Takim zespołem jest Anautopsy, o którym znaleźć jakiekolwiek niezdawkowe informacje w sieci jest ciężko.