„Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli kolejny zespół światowej sławy.” Takimi sowami, trzy lata temu, zakończyłem recenzję poprzedniej płyty In The Name Of God „Imaginary Paradise”. No i poszło. „We Are The War” to album jeszcze lepszy, który wypełnia te drobne braki na jakie pozwoliłem sobie zwrócić uwagę poprzednim razem. Wszystko już z nowym wokalistą, ponieważ Kubę Kubika zastąpił Artur Janicki.
Ostatnio trafiła w moje łapki demówka piotrkowskiego Heritage. Już sama okładka wzbudziła we mnie szyderczy uśmiech - zupełnie nieczytelne logo i cała masa czołgów z lufami wymierzonymi w słuchacza… zanosiło się więc na łomot, co też się urzeczywistniło po odpaleniu krążka.
Komentarze Harlequin : z absurgów to polecam brazylijski Krig - dawno nie słyszałem takiego g...
cross-bow : no to w górę ;) Gniefko - musimy sobie kiedyś zrobić wieczór absurd...
Harlequin : Z tego co Gniewol podał w recce, to chyba niezbyt fajna płyta, nie wspom...