Z twórczością Akercocke zetknąłem się, przesłuchując składankę z któregoś z metalowych czasopism. Znalazłem na niej utwór "The Serpent", z miejsca przykuwający uwagę brutalnością i dzikością. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy zapoznałem się z zawartością zawierającego go krążka "The Goat Of Mendes". Spodziewałem się dzikiego i niezbyt oryginalnego black metalu, a poznałem naprawdę interesującą kapelę. Tekstowo album niespecjalnie wciągająco opowiada o fascynacjach erotycznych zakonnic, ale muzyka co najmniej intryguje.