Cała historia zaczęła się, gdy wprowadziłem się do nowego
mieszkania. Na początku myślałem, że zaczęły mnie nękać jakieś
halucynacje, ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się doświadczać
niczego podobnego. Od pierwszej nocy, spędzonej w moim nowym domu,
słyszę bowiem głosy. Głosy te zaczynają do mnie mówić wieczorem, w
momencie, gdy zapadam w sen i cichną wraz z jego nadejściem, by znów
pojawić się nad ranem, gdy się budzę. Tak jakby ktoś lub coś próbowało
się ze mną skontaktować w momencie, gdy moja świadomość tkwi zawieszona
między światem realnym i światem marzeń nocnych.