Druga płyta Opeth „Morningrise” była tą, która odkryła zespół przed szerszą publicznością. Jej mroczna okładka szła w parze z posępną muzyką, ale skrywała też cały wachlarz skrajnych emocji, od doomowego ciężaru i death metalowych growlingów, po subtelną głębię progresywnego rocka i zawoalowaną gotycką delikatność. Okazało się, że takie połączenie ognia i wody zostało przyjęte ze zrozumieniem i znalazło liczne grono amatorów.
zsamot : Majstersztyk. Poznałem ich za sprawą składaka z Mystic Art... Stare dob...
Szwedzka grupa Opeth powróci do Polski w ramach promocji najnowszego materiału, zatytułowanego „In Cauda Venenum”, który ukazał się 26 września 2019 roku (Nuclear Blast Records). Wspomniane wydawnictwo to już trzynasty album zespołu, który świętuje w tym roku 30-lecie swojej artystycznej aktywności. U boku Opeth zaprezentuje się The Vintage Caravan, którego najnowszym wydawnictwem jest „Gateways” z 2018 roku (Nuclear Blast Records).
Premiera nowego albumu Dream Theater będzie miała miejsce już 22 lutego 2019 roku. Koncert w Polsce będzie częścią wyjątkowego cyklu „The Distance Over Time Tour”, w trakcie którego, oprócz promowania nowej płyty płyty, zespół będzie świętować 20-lecie albumu „Metropolis pt. 2 Scenes from a Memory”. Na nowej płycie, którą wyda wytwórnia InsideOut Music znajdzie się dziesięć premierowych utworów (w tym jeden bonusowy).
W ramach promocji swojego piątego albumu do Poznania, Warszawy, Wrocławia oraz Gdańska przyjedzie kanadyjski zespół Dopethrone. U ich boku rewelacja krajowej sceny stoner/doom – warszawska Sunnata. Dopethrone to toksyczna mieszanka doom i sludge prosto z kanadyjskich slumsów. Istnieją od 2008 roku i na nadchodzącej trasie będą promować materiał ze swojego piątego, pełnego albumu „Transcanadian Anger”.
Mówi się, że to trzeci album jest tym, który decyduje czy dany zespół ma szansę na dłużej wybić się i udowodnić swój potencjał twórczy, czy raczej popadnie w przeciętniactwo lub zupełnie zniknie ze sceny muzycznej. Ta zasada idealnie sprawdziła się w przypadku Soilwork, którego trzecie dzieło „A Predator’s Portrait” bezlitośnie kopie dupska i wyniosło grupę na piedestał melodyjnego death metalu.
Znamy pełny zestaw wykonawców, którzy zaprezentują się na Prog In Park w Warszawie. Koncert przybierze formę mini-festiwalu, na którym wystąpią artyści związani z szeroko pojęta muzyką progresywną. Do wcześniej ogłoszonych Opeth oraz Blindead dołączyły: Riverside, Solstafir oraz Lion Shepherd. Mini-festiwal Prog In Park odbędzie się 20 sierpnia 2017 w warszawskim Parku Sowińskiego. Bilety na to wydarzenie są już dostępne w sprzedaży.
W polskiej kulturze treny nieodłącznie kojarzą się z Janem Kochanowskim i jego córeczką Urszulą. Opłakując w tak piękny sposób utratę dziecka dał jej życie wieczne zachowane w kolejnych pokoleniach ludzkiej świadomości. W 2016 roku swoje treny prezentuje zespół Hegemony. Niestety ich geneza jest bardzo podobna. Płyta „Ballads & Threnodies” poświęcona jest pamięci Tymoteusza Muchowicza, syna Wojciecha, czyli głównego kompozytora i gitarzysty Hegemony.
Usurpress nigdy nie należał do zespołów dążących do wytyczania muzycznych dróg czy chociażby ścieżek. Stąpał lub jechał po drogach wcześniej uczęszczanych przez dziesiątki kapel, przez co trakty pełne były kolein na których o kontuzję nietrudno. Każdy metr drogi obarczony był ryzykiem potknięcia, skręcenia nogi lub nawet wybicia zębów. Po przesłuchaniu "The Regal Tribe" jestem pełen szacunku dla chłopaków, że w takich polowych warunkach poradzili sobie na tyle sprawnie by kolejny raz dotrzeć do celu w dobrym zdrowiu.
Z informacji od ludzi związanych z zespołem wynikało, że Nerville nad swoim debiutem pracowało 10 lat. W tym roku w końcu udało im się wydać ów debiut. Nie powiem, żebym nie miał obaw przed włączeniem tego materiału. Skąd te obawy? Ano stąd, że po włożeniu płyty do kieszeni odtwarzacza wyświetlił się łączny czas albumu - ponad siedemdziesiąt minut. Debiutancki album plus dłużyzna – struchlałem.
Edge Of Sanity to zespół, który już wcześniej zmieniał style i nagrywał całkiem różne płyty. Na swoim piątym albumie znów zaskoczyli popełniając dzieło nietypowe i całkowicie wyjątkowe. Cała płyta bowiem składa się z jednej piosenki, stanowiącej spójną i zwartą opowieść, ale bardzo bogatą i urozmaiconą stylistycznie. A wszystko trwa równo czterdzieści minut.
lord_setherial : Najlepsza,mogę słuchać godzinami i nigdy mi sie nie znudzi. Magiczny ma...
Yngwie : Ja dopiero od dwójki skojarzyłem EoS ze Swanö solo - kolega (z akademi...
zsamot : Uwielbiam, po prostu uwielbiam. Dwójeczka jest cieniem tej płyty, ale i tak w...
Francuski Alcest otworzy jedyny w Polsce koncert mistrzów progresywnego metalu – Opeth. 27 października zobaczymy obie kapele w warszawskim klubie Progresja Music Zone. Alcest to zespół wywodzący się z kręgu shoegaze, czyli jednego z gatunków rocka alternatywnego, który powstał pod koniec lat osiemdziesiątych w Wielkiej Brytanii, jednym z przedstawicieli jest np. formacja My Bloody Valentine. Alcest powstał w 2000 roku w Bagnols – sur – Ceze we Francji. Na początku tego roku ukazał się czwarty studyjny album tej grupy pod hasłem „Shelter”. Zespół tworzą: multiinstrumentalista – Neige oraz perkusista Winterhalter.
„Eternal Rains Will Come” to tytuł najnowszego utworu szwedzkiej formacji Opeth, który zapowiada jedenasty, studyjny album tej grupy. Utwór trafił już do stacji radiowych, a tymczasem przypominamy, ze Opeth zagra 27 października w warszawskim klubie Progresja Music Zone. Koncert będzie częścią trasy promującej płytę „Pale Communion”, która 26 sierpnia ukaże się na rynku. Wcześniej grupa uchyliła już rąbka tajemnicy wpuszczając w sieć „Cusp of Eternity” - pierwszy singiel z tego krążka. Warto dodać, że producentem tej płyty jest Mikael Akerfeldt – gitarzysta i wokalista Opeth, mixem natomiast zajął się frontman Porcupine Tree – Steven Wilson, ten duet już wielokrotnie miał okazję ze sobą pracować. Ostatni album „Heritage”, tej progresywnej grupy ukazał się w 2011 roku.
Do sprzedaży trafiły bilety na jedyny w Polsce koncert zespołu Opeth. Szwedzi zagrają w warszawskim klubie Progresja Music Zone jesienią, 27 października 2014 roku w ramach trasy promującej nowy, jedenasty już studyjny album. Płyta o tytule „Pale Communion” ukaże się w sierpniu tego roku, fani mają zatem dość czasu, aby zapoznać się nowym materiałem, którego pewnie nie zabraknie podczas warszawskiego koncertu.
Formacja Opeth powraca do Polski na jedyny koncert. 27 października warszawska Progresja Music Zone wypełni się dźwiękami progresywnego metalu wprost ze Szwecji. Muzycy promować będą album, który światło dzienne ujrzy już w sierpniu tego roku, będzie to jedenasta pozycja w dyskografii zespołu, a nosić będzie tytuł „Pale Communion”. Singlem pilotującym płytę jest utwór „Cusp of Eternity”, którego można już posłuchać w sieci. Bilety w sprzedaży od 12 czerwca.
Skład zbliżającej się XVIII edycji czeskiego festiwalu Brutal Assault został uzupełniony o czternaście lokalnych zespołów. Zostały one rozstawione na trzecią scenę (Obscure Stage) oraz wczesne godziny dużych scen. Wśród nich znalazły się:
Proximity (CZ, modern metal), Straight (CZ, hardcore), Stíny Plamenů (CZ, black metal), The Fall Of Ghostface (CZ, electro metalcore), In Vain (NO, avantgarde metal), Five Seconds To Leave (CZ, core), Divadlo Marza (CZ, alternative theatre), PerfeCitizen (CZ, grindcore), Beautiful Caffilery (CZ, hc death metal), Empyrion (SK, death black), FOB (CZ, death metalcore), FDK (CZ, post metal), Minority Sound (CZ, cyber metal), Secret Of Darkness (CZ, black metal).
lord_setherial : Jak miło. Czuję,że będzie totalny rozpierdol zarówno dla mięśni i...
Yngwie : Jeszcze macie AnVision - badzo dobry debiut w zeszłym roku. Taki w stylu B...
luter : Ja uważam, że Hołdys jest idealnym kijem w mrowisku. Jeśli nie oceni...
lord_setherial : W Polsce zapewne nigdy nie dożyjemy takich czasów. Rząd od lat ma na...
skoggtroll : Tylko widzisz Luter, nie wiem czy Hołdys jest tu odpowiednim przykładem....
skoggtroll : Nie skomentuję powyższego "znafcy" Acida @zsamoth = Nie...
Glingorth : @skoggtroll jeśli dla Ciebie twórczość Acidów to powielanie schemat...
Harlequin : Po prostu muza zainspirowana latami 70-tymi i tyle. O to to.