Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Opowiadania :

Nienazwane

Cisza. Uczucie bezgranicznego spokoju, brak dźwięków tak ostry, że niemal namacalny. Delikatny oddech wiatru, pełznący bezgłośnie nad milczącą, błękitną tonią oceanu. I światło… Światło, w którym tonie sylwetka małej dziewczynki. Przenikający przez nią blask, kojący zmysły, przepędzający strach, tak jak wiatr rozprasza burzowe chmury.
Więcej
Komentarze
Decadence : Muszę przyznać, że naprawdę niezłe, zaś tytuł w pierwszej c...
Wild_Child : Muszę przyznać, że naprawdę niezłe, zaś tytuł w pierwszej c...
Cricket : Pośród mdławego blasku świec i upojnego chóru nocy, siedzący n...