Los po raz kolejny rzuca mi na biurko death metalowe mięcho. Jak słowo daję, ten rok upłynie chyba pod znakiem metalu śmierciu. Mieliśmy już debiut Neyry, niedługo na świat przyjdzie pierwsze dziecko szwedów z Desolator i oczywiście nie można zapominać o nowym materiale "Tyskiego Death" czyli Catharsis, który miejmy nadzieję znajdzie w końcu wydawcę. Tymczasem weźmy pod lupę nowy twór warszawiaków z Vedonist, który ujrzał światło dzienne niecały miesiąc temu i na którym pojawiły się dwie nowe gęby.
Ta pszczyńska formacja już dawno wyrosła spod lokalnego podwórka.
Myślę, że większość z was już niegdyś słyszała coś tam o tej grupie,
zwłaszcza ci, którzy mieli okazję być w zeszłym roku na Knock Out Festival, gdyż ta właśnie grupa otwierała ten fest. Fani Frontside'a
również mogą znać "Hjudż si si em", gdyż te dwie grupy bardzo często
razem koncertują. Ci, którzy nie znają ekipy Pacha i Sojczyna należy
się małe przedstawienie grupy. HugeCcm to zespół wywodzący się z
Pszczyny, który powstał w 2003 i gra mieszankę groove, thrash, death
metalu z hardcore'owym uderzeniem i wychodzi im to naprawdę
wyśmienicie.