Przemyski Underdark debiutuje właśnie w barwach Psycho Records krążkiem "In The Name Of Chaos". Płyta przynosi 10 utworów (a w zasadzie dziewięć, bo jeden z nich to intro), które w sumie trwają niecałe 35 minut. Czy jest to czas warty poświęcenia temu wydawnictwu ? Wydaje mi się, że tak.
Grupa hołduje klasycznemu death metalowi spod znaku Deicide, tyle że jest to granie o wiele bardziej poukładanie i nie tak brutalne. Tutaj też tkwi największy problem Underdark - w szybszych i brutalniejszych partiach grupa brzmi nijako. Brakuje mocy, dzikości i spontaniczności, która tchnęłaby w te dźwięki życie. Mam wrażenie, że póki co muzycy trzymają się utartych schematów i poprawnie odgrywają patenty wymyślone przed laty.O wiele ciekawiej jest natomiast w wolniejszych partiach i tych utrzymanych w średnich tempach. Tutaj muzycy wykazują się inwencją zarzucając bądź to ciekawym rozwiązaniem rytmicznym, bądź to solem, bądź też skromnymi, mocno wyciszonymi partiami klawiszy, które dodają całości uroku. Mnie szczególnie przypadł do gustu utwór "Monument Of Hypocrisy", gdzie mamy zawodzące gitary, mocny riff przewodni i zgrabne harmonie gitarowe.
"In The Name Of Chaos" to póki co płyta na miarę drugoligowej kapeli. Nie jest to materiał olśniewajacy, ale w żadnym wypadku nie jest zły. Mam wrażenie, że muzykom Underdark brakuje nieco przekonania w tym co robią, choć pomysły mają ciekawe. Sądzę, że jeśli będą konsekwentni w swoich poczynaniach, to za kilka lat możemy mieć do czynienia z liczącą się formacją na rodzimym rynku muzyki ekstremalnej.
Tracklista:
01. Preludium Proelium
02. Gospel of Netherworld
03. World Reframed
04. The Path
05. Monument of Hypocrisy
06. In the Name of Chaos
07. Manifestation of Denial
08. Black Accomplishment
09. Rebirth
10. God Killing Coup De Grace
Wydawca: Psycho (2010)