„Find the darkness in yourself!” Nie jest to wprawdzie początek „Anaclasis: A Haunting Gospel Of Malice & Hatred”, ale początek „Necropolis” czyli jednego z jej największych hitów. A tych tu nie brakuje. Piąta płyta Hate jest napakowana nimi po brzegi i choć numerów jest tylko osiem to każdy jest po prostu zabójczy. „There’s more to darkness than meets your eye.”
„Winds Of Creation” to płyta, która furorą wdarła się na nasz muzyczny rynek, a właściwie to było o niej głośno jeszcze przed wydaniem. A to dlatego, że, zanim to nastąpiło, Metal Mind Records wypuścił kompilację ich demówek, która już pokazała Decapitated z bardzo dobrej strony, a biorąc pod uwagę młody wiek muzyków, z których połowa nie była nawet pełnoletnia, zapowiadało się na nową jakość. W wypalonym podobno death metalu dawało się odczuć powiew świeżości.
leprosy : Po ostatnich glutach które nagrali praktycznie zapomniałem o tej kapelce. Mi...
CrommCruaich : Regularnie wracam do tej płyty
Drugie zaklęcie Gehenna jest jednocześnie ich pierwszą płytą, gdyż poprzedzające je „First Spell” było EPką. Pełny tytuł albumu brzmi „Seen Through The Veils Of Darkness (The Second Spell)” i został wydany w 1995 roku, równocześnie przez angielską Cacophonous Records na CD i holenderską Necromantic Gallery Productions na winylu. Wersja kasetowa Mystic Productions ukazała się dopiero w następnym roku.
Po jedenastu latach wspólnego grania z Hate odszedł Mittloff. Znałem ten zespół od zarania i na jego koncerty chodziłem właściwie jeszcze będąc dzieckiem, na długo zanim wydali pierwszą płytę. Poza tym Mittloff był bardzo barwną i znaną postacią w świecie warszawskiego metalu, więc tą wiadomość przyjąłem z pewnym żalem, że coś się skończyło. Szybko okazało się jednak, że Hate nie stracił swojej siły rażenia, a Adam The First Sinner ze swoją ekipą nie mają zamiaru się poddawać. Na miejscu Mittloffa pojawił się Hellrizer grający wcześniej w takich warszawskich zespołach jak Saltus, Gortal i Goetia. Słuchając pierwszej z nim płyty „Awakening Of The Liar” trzeba przyznać, że było to godne zastępstwo.
Tuomas Holopainen i Emppu Vuorinen poznali się w szkole muzycznej. Podobno Tuomas wymyślił Nightwish podczas ogniska. Grali muzykę opartą na gitarowych riffach do klawiszowych arii i szukali wokalistki. Tarja Turunen nie interesowała się metalem, ale miała najlepszy głos w szkole. Dała się namówić na wspólne próby. Wkrótce do składu dołączył perkusista Jukka Nevalainen. Czwórka studentów zaczęła układać własne piosenki. Za kilka lat mieli być gwiazdami światowej muzyki, a ich płyty miały podbijać zarówno serca fanów jak i listy przebojów.
Trzecie zaklęcie Gehenny jest ich drugą płytą, bowiem, jak wiadomo, „First Spell” to było demo. Opublikowana w 1996 roku „Malice” na oryginalnym wydaniu Cacophonous Records ma podtytuł „(Our Third Spell)”, choć na kasecie Mystic Production on nie wystepuje. Tak czy inaczej jest to dalsza droga tworzenia plastycznego black metalu.
Me First and the Gimme Gimmes to punkowy cover band, w którym udzielają się muzycy Foo Fighters, Lagwagon, No Use For A Name, Bad Religion, NOFX i Swingin Utters. Grupa powstała w 1995 roku w San Francisco. Nazwa zespołu została zaczerpnięta z tytułu książki dla dzieci autorstwa Gerald G. Jampolsky i Diane V. Cirincione. Ich pierwszym wydawnictwem był singiel „Denver”, wydany przez wytwórnię Fat Wreck Chords należącą do Fat Mike’a – basisty NOFX i Me First and the Gimme Gimmes.
„First Spell” jest drugą EPką Gehenna, wydaną w 1994 roku przez Head Not Found. Dodatkowo, u nas, wyszło to na kasecie za sprawą Roba Darkena i jego ówczesnej wytwórni Isengard Distribution. Robi to wrażenie już na pierwszy rzut oka z powodu znakomitej okładki. I choć obraz na kasecie jest mocno okrojony w stosunku do oryginału to i tak bardzo mi się podoba. Podobnie zresztą jak zdjęcie zespołu wewnątrz. Wprowadzają specyficzny, tajemniczy klimat, który później jest podtrzymany i rozwijany przez muzykę.
Trzeci album Hate wydawany był na raty. Najpierw ukazał się w 2001 roku w Polsce nakładem Koch Records, a dopiero w roku następnym miała miejsce światowa premiera za sprawą niewielkiej, amerykańskiej World War III. Ta druga wersja miała zupełnie inną okładkę, ale repertuar pozostał ten sam. A jest nim brutalny do bólu death metal, który z powodzeniem można było eksportować i wstydu z pewnością nie przyniósł. Wszystko to odbyło się już bez Ralpha, który po sześciu latach odszedł z zespołu, a jego miejsce na gitarze zajął Kaos.
Druga płyta Hate wybiła ten zespół ponad podziemne czeluści. Pamiętam bardzo dobrze jak słuchałem tego pierwsze razy i myślałem sobie, że przecież to jest poziom światowy. Tak też zresztą myślę do tej pory. „Demon Qui Fecit Terram” zamykał pewien początkowy okres, „Lord Is Avenger” to zwiastun nowej jakości.
Po debiutanckim „Abhorrence” Hate udało się podpisać kontrakt z Loud Out Records i za jej pośrednictwem wydać swoje drugie demo „Evil Art”. Było to w roku 1994, czyli między tymi tytułami minęły dwa lata. Mimo to Hate zaprezentował tylko cztery nowe utwory i dla uzupełnienia całości, na drugiej stronie kasety znalazły się cztery kawałki ze starego materiału. W międzyczasie z zespołu odszedł Marcin, a jego miejsce na gitarze basowej zajął Daniel.
Zespół Hate powstał w 1990 roku z inicjatywy Adama, który wkrótce przyjął nieskromny tytuł The First Sinner, Quacka, który niebawem trafił także do Imperator i Mittloffa, którego kojarzył chyba każdy metalowiec w Warszawie i do dzisiaj to się raczej nie zmieniło. Wkrótce dołączył do nich basista Marcin, który następnie szybko zniknął, ale to ten skład w 1992 roku zarejestrował debiutanckie demo „Abhorrence”. Ich death metal okazał się na tyle przyzwoity, że zaowocował rozgłosem w podziemiu i kontraktem z Loud Out Records.
Civil War to nowy zespół ex członków formacji Sabaton. W skład kapeli wchodzą Rikard Sundén, Oskar Montelius, Daniel Mullback i Daniel Myhr oraz frontman Astral Doors - Nils Patrik Johansson i basista formacji Volturyon Stefan "Pizza" Eriksson. Album "The Killer Angels" poprzedziła EPka zespołu z singlem "Rome is falling". Okładka płyty to dzieło polskiego artysty - Łukasza Jaszaka. Singlem promującym album w Polsce będzie kompozycja "First To Fight", która opowiada o jednostce GROM. Tym samym, zespół, którego członkowie w większości stanowili skład Sabaton, chce tym polskim akcentem "podziękować Polakom za ich wsparcie i działalność".
inquisitor : No cóż "szału ni ma". Co do muzyki to całkiem miło się słucha a...
oki : no poniżej 8,5 to raczej nie;) a tak poważnie to jest to tak proste granie, że...
Harlequin : Ide o zakład, ze za niedługo ocena spadnie Ci to max 8/10 :D Co...
cross-bow : Użytkownicy, którzy miejmy nadzieję, wybaczą nam lekką urlopową o...