22 stycznia 2021 roku ukazał się trzeci tom serii fantastycznej „Gdzie diabeł mówi dobranoc” autorstwa Kariny Bonowicz, czyli „Droga wiedzie przez sen”. To autorka znana polskim czytelnikom już od lat. Dziennikarka, pisarka i scenarzystka. W wydawnictwie Initium zadebiutowała w ubiegłym roku. Jej powieść zatytułowana „Gdzie diabeł mówi dobranoc”, będąca pierwszym tomem fantastycznej serii o tym samym tytule, pełna była elementów polskich legend, dawnych przesądów oraz postaci z ludowych wierzeń, ukazujących czytelnikom migawki z nadprzyrodzonego świata, o istnieniu którego przekonani byli nasi przodkowie.
Pagan Fest "Droga do Prawii" jest inicjatywą zapoczątkowaną przez wokalistę zespołu Pravia. Ma na celu połączenie muzyki pagan metalowej z folk metalową i dodanie nowego tchnienia w tę scenę. Jest to pierwsza impreza, ale nie grupa nie zamierza na niej kończyć. Na pierwszej edycji, która odbędzie się już w najbliższy piątek, 20 maja w warszawskim klubie Rock Stage by ClubRock, zespół Pravia obchodzić będzie swoje drugie urodziny. Zagrają również: Saltus, Black Velvet Band oraz Elforg.
Wraz z Wydawnictwem Sine Qua Non zapraszamy do udziału w kolejnym konkursie, w którym wygrać można jeden z trzech zestawów książek Roberta Kirkmana oraz Jaya Bonansinga: "The Walking Dead. Narodziny Gubernatora" oraz "The Walking Dead. Droga do Woodbury". Autorzy bestsellerowego prequela dla komiksowej i serialowej serii "The Walking Dead" stworzyli trzymającą w napięciu opowieść o grupie ocalałych, którzy walczą o przetrwanie w świecie zniszczonym i opanowanym przez zombie. Aby zdobyć jeden z zestawów należy prawidłowo odpowiedzieć na pytanie:
konkurs : Prawidłowa odpowiedź to: światowa premiera serialu "The Walking Dead...
4 marca 2015 roku, nakładem wydawnictwa Sine Qua Non, ukazało się wznowienie książki "The Walking Dead. Droga do Woodbury", znakomitej kontynuacji "Narodzin Gubernatora" – bestsellerowego prequela dla komiksowej i serialowej serii "The Walking Dead". Z zewnątrz Woodbury wydaje się cudownym azylem dla uchodźców, nad którym pieczę sprawuje nieco tajemniczy, ale sprawiedliwy Philip Blake. Po otwarciu bramy okazuje się jednak, że miasto jest niczym innym, jak piekłem rządzonym twardą ręką bezwzględnego tyrana – Gubernatora.
zsamot : O ile komiks potrafi mnie przekonać, nie potrafię sobie wyobrazić, by ksią...
Postać zaczęła przysuwać się w ciemności szurając nogami. Hegrin położył rękę na rękojeści miecza, Ionerl poczęła nerwowo macać pas w poszukiwaniu puginału. Jej koń nagle zarżał przeciągle, zaczął nerwowo stąpać. Ionerl pozwoliła mu się odwrócić bokiem do traktu i myślała tylko o tym, żeby stąd uciec, tylko co zrobi sama w nocy, w kraju dalekim i odległym od znanych jej okolic? Ona ucieknie, zgubi się, a co stanie się z Hegrinem? Jej koń stąpał w miejscu coraz szybciej i coraz bardziej nerwowo.
Iscarioth : Witam! Bardzo proszę o krytykę opowiadania. Bardzo chętnie ją przyjm...
zaglądanie w szarość okien
(czego nie widać na dnie piekła, można zobaczyć w czterech ścianach)
łzy nieba rozpuszczają myśli
własne oczy wysuszone
wypłukiwanie
woda zostawia tylko kamienie myśli
czystość
pamięć tego, czego nie się chciało
tęsknota za słońcem na wiecznie chmurnym niebem
...słońce wypala pamięć,
myśli.
Zakuci w kajdany życia,
Spętani łańcuchem egzystencji,
Zniewoleni i zaślepieni.
Lecz nikt ze współwięzów uwolnić się nie chce.
Żeby dalej bezmyślnie kroczyć przed siebie,
Człowiek jest zdolny zabić towarzysza
Zgnieść go, zmiażdżyć...
I tak kroczymy z dnia na dzień,
Coraz bardziej pogrążeni w bezsenie tej wędrówki
Kroczymy ku śmierci...
Hope : Po co wiecej? A co Ci się w tym podoba? jak już się chwali/krytyuje to tr...
Hope : to się rozpisałaś...
Oplatajac i kładąc się na pergoli,
Niczym nudyści, nadzy, wesoli.
Spowiła kawałek po kawałku,
Konstrukcjię niegdyś potężnej dębowej wysokości;
Teraz zabitej gwoźdźmi, obdartej ze skóry do kości.
Słychać go czasem, jak łka,
Kędy halny przybysz między jego szczeliny się przepycha
Wrzeszcząc, świszcząc, konstrukcjią targa.
Nie lada rodzina śpiewaków już tam mieszka;
Co roku nowych pilotów Faunie dostarcza.
Tych z kolei w innych miejscach usadza i powinnością rodziców obarcza.
Cykl życia ciągle tu się obraca,
Co lato Flora i Fauna się tu wprowadza,
By na zimę zostawić zimny szkielet przeszłego lata.
Przychadza zaś malarz,
Na szybach portret Flory malujący.
Fauna poczywa – czas lata pracowity, wiele do wspominania pozostawiający...
Zimowy sen przeminą budząc Twój letni kwiat,
Ongiś dłonią najszczerszego malarza,
Ongiś dłutem najdelikatniejszego rzeźbiarza.
Długo wyszukiwaliśmy w czasie ten dzień,
Na ten celny Amora strzał –
W pierś dwu szukajacych się ciał.