Jak się okazuje, warto być upartym w dążeniu do celu. Mimo wielu problemów, które stają człowiekowi na drodze, dzięki uporowi można zrealizować zamierzony cel. Do tego oczywiście dochodzi ciężka praca, bez której nie osiągnie się nic. Rynek muzyczny w naszym kraju rządzi się własnymi prawami i wiele zespołów przekonało się, że bez naprawdę dużego zaangażowania ze strony własnej ciężko jest zostać dostrzeżonym, nie mówiąc już o wydaniu płyty. Gro bandów w pewnym momencie po prostu pasuje i albo się rozpadają, albo grają tylko i wyłącznie w salkach prób czy też dla znajomych.
Komentarze Sumo666 : Amen :)
lord_setherial : Wódki i pacierza nigdy nie odmawiam ;)
Sumo666 : Słusznie prawisz Waćpanie :) Polać Ci wódki.
Już 1 listopada bieżącego roku ukaże się pierwsza płyta długogrająca wrocławskiej blak/death metalowej formacji Lilla Veneda – „Diagnosis”. Właściwie będzie to niejako drugie wydawnictwo tego młodego zespołu,
gdyż dyskografię uzupełniaEP-ka z 2010 roku pt. „Black Aeon”. Na najnowszym wydawnictwie sympatycznych wrocławian znajdzie się
7 premierowych utworów. Tak jak w przypadku debiutu i tym razem płyta
została nagrana, wyprodukowana i wydana przez sam zespół, za co należą
się słowa uznania.
Panie i panowie, recenzowanie tego albumu to prawdziwy zaszczyt. Coraz bardziej przekonuję się, że Włochy to nie tylko kraj słoneczny, ale i pełen ludzi kreatywnych. Zespół Terminal Sick zrobił na mnie duże wrażenie za sprawą ich debiutanckiego albumu „Diagnosis”. Zespół pochodzi z Włoch, ale mastering albumu miał miejsce w USA. Nie wiem czy to ma jakiś wpływ na jakość zawartości krążka. Jeśli ma, to jedynie pozytywny.