The Legendary Pink Dots, ikona rocka eksperymentalnego zagra już w Walentynki w Poznaniu. Gościem koncertu w Klubie u Bazyla będzie Strange Clouds. Istniejący od początku lat 80. zeszłego stulecia zespół Edwarda Ka-Spela zaliczany do klasyki rocka eksperymentalnego. To też zdecydowanie jeden z najbardziej płodnych przedstawicieli gatunku – dyskografia grupy liczy ponad 50 pozycji.
Jak wiele w życiu zawdzięczamy przypadkowi, karmie, boskiej opatrzności czy przeznaczeniu przekonałem się w piątek, wieczorową porą, kiedy na miękkich nogach opuszczałem poznański Fort Colomb. Nie była to tym razem sprawka podstępnie przenikającego do krwiobiegu alkoholu, ani innych substancji psychoaktywnych. Takie wrażenie wywarł na mnie koncert, który o mały włos nie doszedłby do skutku.
„Wildhoney” to płyta przełomowa dla Tiamat. Zespół poszedł jeszcze dalej klimatyczną ścieżką zapoczątkowaną na „Clouds” odchodząc całkowicie od death metalu. Nowe, delikatniejsze oblicze Tiamat okazało się strzałem w dziesiątkę, a to głównie za sprawą fantastycznych utworów jakie znalazły się na „Wildhoney”. Jest to niesamowity, magiczny album, w całości wypełniony bardzo wartościową i wielowarstwową muzyką.
„Parade Into Centuries” ukazało się w tym samym roku co „Gothic” Paradise Lost i „As The Flower Withers” My Dying Bride. Piszę o tym ponieważ debiut Nightfall również jest uduchowionym doom metalem mogącym uchodzić za prekursora gotyckiej odmiany rocka. Z dala od deszczowej Anglii, w jakże odmiennym klimacie starożytnych Aten, powstała nietuzinkowa muzyka, która, choć nigdy nie stała się tak sławna jak jej północne równolatki, to z całą pewnością w niczym im nie ustępuje.
Incarnated jest takim zespołem, po którym można się z góry spodziewać jakie będzie jego następne dokonanie. Takie jak wszystko co było poprzednio. Jakakolwiek zmiana byłaby wręcz szokiem. Szoku nie było. „Try Before Die” – trzeci album weteranów polskiego brutal gore death metalu, spełnia wszystkie wymogi rzeźnickiego zwyrodnialstwa w dźwięku, piśmie i obrazie, a jeżeli różni się czymś od „Pleasure Of Consumtion” to tym, że jest jeszcze mocniejszy i bardziej brutalny.
"Infinite Dissonance" to debiutancki album rosyjskiego Negative Voice. Jest to ukazana w ośmiu odsłonach długa dawka melodyjnego black metalu. Czarna konwencja okładki podpowiada, że muzyka jest ciemna i posępna - charakteryzuje się długimi i snującymi się sennie, melodyjnymi riffami, od czasu do czasu wpadając w doomowe klimaty.
Płytą „Clouds” Tiamat wkroczył w nową erę, jednocześnie pozostając jeszcze w starej. Wprawdzie nie odważyłbym się nazwać tej muzyki death metalem, ale jest tu sporo ciężkiego grania. Górę bierze już jednak atmosfera. Mieszanka, która z tego wyniknęła zauroczyła mnóstwo fanów na całym świecie, w tym moje nastoletnie wówczas jestestwo.
W najbliższy piątek grupa Blindead ponownie uderzy z koncertami promując swoje najnowsze wydawnictwo "Affliction XXIX II MXMVI". Tym razem grupa odwiedzi Wrocław, 26 marca zagra w Poznaniu, a weekend zwieńczy koncertem w swym rodzinnym Trójmieście - w gdyńskim klubie Ucho. W poszczególnych miastach zobaczyć będzie można na scenie także Forge Of Clouds, HRV, Obscure Sphinx, Vidian, In Twilight's Embrace i Anti Motivational Syndrome.
11 marca w warszawskiej Progresji rozpocznie się druga część trasy promującej najnowsze wydawnictwo grupy Blindead zatytułowane "Affliction XXIX II MXMVI". Nick i spółka oprócz odwiedzin stolicy zawitają także dzień później do Krakowa - gdzie zagrają w ramach Rock Metal Fest, następnie 13 marca muzycy wystąpią w Rzeszowie. Dwa tygodnie później grupa da kolejno koncerty we Wrocławiu, zaległy w Poznaniu i zakończy tę część trasy występem w swoim rodzinnym Trójmieście 27 marca.
Zaledwie 5 dni pozostało do sobotniego wieczoru, podczas którego jedyny koncert w Polsce da fińska formacja Callisto. Muzycy odwiedzą wrocławską scenę Firleja w towarzystwie Forge Of Clouds z Sosnowca. Finowie będą promować swój ostatni album "Providence". Krążek
zaskoczył fanów grupy ze względu na różnorodności instrumentalne:
saksofon, wiolonczela, flet czy rożek angielski, a także ze względu na
fakt, że pojawiły się czyste wokale. Organizatorem koncertu jest ODA Firlej przy współudziale Asymmetry. Koncert medialnie wspiera Darkplanet.
Fińscy przedstawiciele post metalu z zespołu Callisto dokładnie za miesiąc odwiedzą Polskę. 12 grudnia w klubie Firlej we Wrocławiu pojawią się w ramach promocji albumu "Providence" wydanego w tym roku. Krążek zaskoczył fanów grupy ze względu na różnorodności instrumentalne: saksofon, wiolonczela, flet czy rożek angielski, a także, ze względu na fakt, że pojawiły się czyste wokale jak również dość zaskakujące
instrumentarium. Finom wsparcia udzieli Sosnowiecka grupa Forge of Clouds. Koncertowi organizowanemu przez ODA Firlej we współpracy z Asymmetry patronuje DarkPlanet.
Ciężko mi skrytykować Dream Theater. Mam do nich wielki sentyment i wiążę z nimi masę wspomnień. To oni płytą "Scenes From A Memory” wyrwali mnie z hermetycznego kręgu dawnego progresywnego grania spod znaku Pink Floyd czy Marillion i wprowadzili w świat współczesnego progrocka i progmetalu. Jak mógłbym więc skrytykować tę kapelę?
Twórczosć Dream Theater cenię głównie ze względu na albumy "Images And Words" i "Awake". Niestety od dobrych kilku lat przestałem się łudzić, że usłyszę w wykonaniu tych panów album, który rozłoży mnie na łopatki. Zważywszy jednak na fakt, że poprzedni album grupy "Systematic Chaos" podobał mi się, liczyłem, że najnowsza propozycja kwintetu bedzie na co najmniej tym samym poziomie. Chyba jednak zbyt dużego apetytu sobie narobiłem, gdyż po odsłuchaniu "Black Clouds & Silver Linings" pozostał nie tylko niedosyt, ale i niesmak.
Geniusz czy nieporozumienie? Holenderski jednoosobowy akt Tapage nieźle namieszał swym debiutanckim albumem "The Institute Of Random Events" (2008). U jednych premierowa praca projektu zyskała miano dzieła co najmniej przełomowego, drudzy beztrosko pominęli go w swoich płytowych rejestrach kompletnie nie zwracając uwagi na unikalne futurystyczne wizje konstruowane z dużym nakładem czasu przy pomocy ilustracyjnych ornamentów IDM. Bez względu na wszystko, Tapage znalazł drogę do serca fanów muzyki firmowanej przez amerykański label i nic nie wskazuje na to by wydawca chciał odstąpić od promowania tego niepospolitego europejskiego czynu - w przyszłym miesiącu ukaże się bowiem drugi album Tapage ze znaczkiem Tympanik Audio.
23 czerwca 2009 ukaże się 10 album studyjny tuzów metalu progresywnego Dream Theater, zatytułowany "Black Clouds & Silver Linings". Natomiast już w marcu możemy spodziewać się pierwszego singla oraz klipu, "A Rite Of Passage". Album ukaże się także na winylu oraz w specjalnej limitowanej edycji na trzech płytach CD zawierających pełną wersję albumu, instrumentalne mixy utworów oraz sześć coverów, których tytuły zostaną ujawnione w późniejszym terminie. Producentem albumu są perkusista Mike Portnoy oraz gitarzysta John Petrucci.
Że jeszcze takie zespoły jak Animus istnieją i nikt nie powie muzykom, że grać nie potrafią. W przypadku tej izraelskiej formacji mamy do czynienia z jednoosobowym projektem Golana Weissa, który obsługuje wszystkie instrumenty z zamiarem stworzenia blackmetalowego dzieła.
Wiosną tego roku do internetowych sklepów trafił płytowy debiut formacji Hotel Persona. Oficjalna polska premiera albumu "In The Clouds" odbędzie się 10 lipca dzięki Warner Music. Części międzynarodowej układanki pod nazwą Hotel Persona tworzą: Hiszpanie Javier Solo i David Amen oraz Szwed Stefan Olsdal, na co dzień basista brytyjskiego duetu Placebo. Premierowy materiał zawiera pełne wyobraźni i krzyku niezależności nagrania osnute wokół alternatywnego electro popu, trip-hopu i indie.