Ciężki, alkoholowy sen odczuwałem niby ogromny, czarny głaz, który ktoś położył mi na twarzy. Jezu. Moja głowa. Jakby ktoś naładował ją błotem. Obudził mnie kobiecy szept gdzieś z góry, spod sufitu. Wyraźnie go słyszałem, ale nie chciałem się zastanawiać, czy to jakiś fragment snu, czy zupełnie na jawie zaczęło mi odbijać.
horseman : no rzesz kur.. a ja dzisiaj bilet kupilem :? tak samo bylo we wrzesniu 20...
kontragekon : koncert odwołany z powodu żałoby narodowej niestety, nie jest pr...