Był zwykłym chłopakiem, znużonym monotonią pracy. Był bardzo nieśmiały i zamknięty w sobie. Żył w swoich światach, nie lubił się dzielić własnymi problemami. Był bardzo skrytym, przez co tajemniczym facetem. Pewnego wieczoru nie mógł już wytrzymać siedzenia w domu. Postanowił pójść do klubu napić się piwa, a potem przejść się na spacer.
Gdy dotarł na miejsce klub był prawie pełny. Okazało się, że odbywało się w nim karaoke. Znalazł jedno miejsce przy barze, więc zajął je bez chwili wahania.
Powoli sączył drugie piwo, gdy nagle z ogumienia przebudził go cudowny śmiech.
Popatrzył w lewą stronę, skąd dobiegał ów dźwięk. Oniemiał gdy ją zobaczył.
Była śliczną długowłosą blondynką. Jej włosy przypominały mu promienie słoneczne rozjaśniające świat po mroku nocy, a śliczna buzia była samym słońcem. Nie mógł oderwać od Niej oczu. Był tak zapatrzony, że nie zauważył iż został przez Nią samą zdemaskowany.
Gdy tylko się opamiętał, zrobiło mu się strasznie głupio i schował gębę za szklanką z piwem. Stwierdził, że nie może dłużej zostać, szybko dopił piwo i już był przy wyjściu.
Nagle poczuł dłoń na swoim ramieniu, odwrócił się i zobaczył Ją. Z uśmiechem zapytała:
- przyłączysz się do zabawy? -.
- Jeżeli to nie problem, to bardzo chętnie – odpowiedział.
Reszta wieczoru była genialna. Mimo tego że praktycznie nic nie mówił, miał ją obok siebie. Pod koniec spotkania, wymienili się numerami i rozeszli każde w swoją stronę.,
Od tamtej pory ich znajomość rozkwitała. Często umawiali się na długie spacery., podczas których śpiewał jej różne piosenki. Potrafili rozmawiać o wszystkim i o niczym.
Niestety miało to nieunikniony skutek. Nie wiedząc kiedy i jak to się stało, zakochał się w niej. Był jednak zbyt nieśmiały aby wyznać Jej, że jest dla niego kimś więcej. Bał się Jej powiedzieć co czuje, nie chciał Jej w ten sposób wystraszyć i stracić całkowicie kontaktu.
Żył marzeniami, w których spełniał swoje skryte pragnienia.
Ten wieczór jednak wszystko zmienił. Podczas spaceru postanowił jednak, wyznać Jej co czuje. Przystanęli, odwrócił się twarzą do niej i powiedział patrząc Jej w oczy:
- pragnę dotyku Twojej dłoni, przytulenia się do Ciebie. Pragnę również ukraść choć jeden pocałunek z Twoich cudownych ust, lecz boję się że przez to zatracę się w Tobie całkowicie-.
Ona się tylko uśmiechnęła i wyciągając dłoń, powiedziała:
- jeżeli nie spróbujesz, to nie przekonasz się o tym co się stanie-.
Bez chwili wahania, chwycił ją za rękę i przytulił. Po tym objął jej delikatną buzię swoimi dłońmi i pocałował.
Ich miłość rozkwitała wraz z latami, podczas których się poznawali. Nie żyli zawsze w zgodzie, ale związek bez kłótni to nie związek. Resztę życia spędzili kochając się, na dobre i złe…