Kto by pomyślał, ze po 16 latach milczenia szwedzcy mistrzowie Anglagard powrócą na muzyczna scenę z nowym materiałem. Obecność "Viljans öga"na rynku jest nie lada zaskoczeniem, zważywszy, że przez te wszystkie lata słuch o formacji zaginął, ale dotychczasowe dwa studyjne krążki na trwałe wpisały się w kanon progresywnego rocka. Czy album powrotny ma szansę się włączyć do tego grona? I tak i nie.
Drugi i niestety ostatni studyjny krążek genialnych Szwedów. Krążek podobny, a zarazem inny od poprzedniego - czyli także genialny! Nie ma co się rozwodzić nad wstępem - przejdźmy do konretów tak samo szybko jak zrobił to Anglagard.
Gdyby kiedyś dane mi było wymienić najbardziej zapomniany i niedoceniony krążek to wybór bez wahania padłby na debiutancki krążek szwedzkiego Anglagard. Może słowo niedoceniony jest nie na miejscu, gdyż w bardzo wąskim gronie, które zna dokonania tego zespołu ten krązek jest kultowy, bezbłędny, by nie rzec idealny. A ja dodam, że nie są to puste słowa.
Komentarze Harlequin : Wiesz, muszę jednak przyznać (właśnie połknęłam "Epilog" i...
mrum : Wiesz, muszę jednak przyznać (właśnie połknęłam "Epilog" i...
Harlequin : szkoda tylko, że tak mało osób zna ten zespół. Ja osobiście wole...
Änglagård - szwedzki zespół grający symfoniczny rock progresywny, założony w 1991 roku przez Torda Lindmana (wokal, gitara elektryczna) i Johana Högberga (gitara basowa). Ich debiutancki "Hybris" (1992) uważany jest za jeden z najlepszych albumów gatunku na przestrzeni ostatnich 15 lat, dzięki któremu grupa zapewniła sobie międzynarodowy rozgłos.