Idę ulicą.
Blaski neonów otaczają mnie.
Jestem bezsilną istotą,
Z duszą zamkniętą w szklanej kuli cywilizacji.
Może nowy samochód,
Albo nowoczesny telewizor?
Miotając się bezmyślnie
Po zakamarkach pięknego,
A zarazem sztucznego,
Neonowego świata,
O prawdziwości
O sobie,
O uczuciach.
Ból egzystencji słodzę
Zabójczą trucizną telewizji,
Nie wiedząc, że kiedyś
Ten złudny świat zniknie i
Pozostanę sam na pustkowiu.