Krople deszczu spływają jednostajnym rytmem
Przemoknięte myśli chowają się pod liśćmi drzewPusty szum w pustej przestrzeniCichy szept aniołów
Przybity stalą chmur muskam wilgoćChłód wyrywa otępienie z ciałaA krople spływają jedna po drugiej perlistym sznuremMiarowy ból
I patrząc zapłakanymi oczymaWidzę dotyk smutkuPochmurnego wędrowca który trzyma mnie za rękęWiem już…Wszystkie te chwile rozpłyną się jak łzy w deszczu
Przemoknięte myśli chowają się pod liśćmi drzewPusty szum w pustej przestrzeniCichy szept aniołów
Przybity stalą chmur muskam wilgoćChłód wyrywa otępienie z ciałaA krople spływają jedna po drugiej perlistym sznuremMiarowy ból
I patrząc zapłakanymi oczymaWidzę dotyk smutkuPochmurnego wędrowca który trzyma mnie za rękęWiem już…Wszystkie te chwile rozpłyną się jak łzy w deszczu