Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Odchodzę w dal

Zamykam oczy i odpływam w sen
okrywasz mnie kołdrą
by stłumić mój gniew.
Jak długo to trwa
i ile nocy przyjdzie
sypiać nam z osobna?
Jestem tu
spragniony twych ust
uśmiechasz się do mnie
wtulona w ramiona
koszmaru.

Odpływam w żal,
odchodzę w nienawiść,
jak niechciane szczenię,
którego właściciel nie zabił.
Podnoszę pył
i widzę czym jestem
- trzepotem powiek
w niekończącym się obłędzie.
Jestem tu
uśmiecham się znów
a kula z przeszłości
rozrywa mą duszę.
Pozwól mi być,
pozwól oddychać,
pozwól ronić znów ze szczęścia łzy.
Proszę odejdź...
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły