Kiedyś lubiłem spisywać swoje wspomnienia, czy choćby to co się działo w niedalekich odstępach czasu. Nie wiem dlaczego myślałem że daje mi to jakąś swobodę, coś na podobieństwo pewności; tylko nie wiedziałem jakiej pewności. Potem to nagle zarzuciłem sam nie wiem dlaczego. Po prostu doszedłem do wniosku że nie tędy droga. Do czego droga” Nie mam pojęcia. Jeżeli chodzi o tego bloga to postanowiłem podejść do sprawy zupełnie inaczej niż poprzednio. Nie patrzę na to przez żaden pryzmat, nawet się nad tym nie zastanawiam po prostu piszę i czuje że to daje mi większą wolność niż przedtem. Oczywiście nie zamierzenie.
Ostatnimi czasy sporo myślałe o chorobie która mnie zżera od jakiegoś już czasu. O chorobie czyli o bezsenności. Wszystko zaczęło się może parę tygodni temu, nie stało się wtedy nic specjalnego; po prostu przestałem odczuwać potrzebę snu. Napisałem że nic się nie stało ponieważ bezsennośc zazwyczaj wywoływana jest przez jakieś traumatyczne przeżycia lub cokolwiek co by trapiło człowieka bez przerwy. Obecnie mnie nie tyczy się żadna z tych przyczyn. Po prostu nie mogę zasnąć…i po części cieszę się z tego, ponieważ mam więcej czasu na różnego rodzaju przemyślenia lub zrobienie czegoś na co nie miałem czasu za dnia =] Np. w ostatnia noc przeczytałem 290 strona pewnej książki za którą próbowałem się zabrać za dnia ale jakoś nie szło mi to.Nie będę pisał co robiłem w dniach poprzednich bo to przeszłość. Udało mi się przespać przed południem jakieś półtorej godziny i czuje się całkowicie dobrze. Gdzieś koło 14:30 z nudów wlazłem na dach mojego domu i tak dla jaj zacząłem się po nim przechadzać. Mimo że w pewnym momencie jest pochyły to nie ześlizgiwałem się w ogóle(nie miałem butów). Potem usiałem sobie przy kominie i gapiłem się w słońce (chętnie bym się na nie wybrał). Wyjąłem z kieszeni kartkę papieru i zacząłem coś tam bezmyślnie bazgrać…znaczy się rysować. Wyszło mi to o czym przez ostatnie kilka dni miesięcy myślałem, czyli gitara basowa =P Prócz tego dosłownie nic się dziś nie stało….może potem uda mi się jeszcze przespac ilka godzin. Trzymajcie za mnie kciuki =]