Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Blog :

Potwór i ja

.
.
.

Budzę się rano, o siódmej, jak co dzień, pod kołderka cieplutką, białą jak obłoczek, mięciutką, i odkrywam ze zgrozą, że obok mnie leży potwór! Wąsaty i brzuchaty, łysy, paskudny i spasiony, niby wieprzek do uboju. Patrzę na niego z obrzydzeniem, jak na wesz jakąś, albo pluskwę i zastanawiam się, skąd mi się takie ohydztwo we własnym łóżku wzięło. Wczoraj, gdy zasypiałem, miejsce od ściany zajmowała żona moja, Jadźka, z domu Kapiczyńska, od sześciu lat węzłem ślubnym ze mną nieodwołalnie związana, przed bogiem i ludźmi w jasyr małżeński wzięta i udomowiona. A dziś – zamiast Jadźki chłop jakiś mi się w cieple poduch i kołdry puchowej zalągł. Skądże on tu, no skąd?

Patrzę na intruza, policzkom nieogolonym i podwójnemu podbródkowi z drżeniem się przyglądam, nos perkaty podziwiam i brwi gęste, na środku czoła zrośnięte. Tęgi okaz! W sam raz do pracy w polu by się nadał. Do sadzenia kapusty, buraków, marchwi, kartofelków, do rozrzucania gnoju, do grabienia siana. Muskulista poczwara, nie ma co! Łapy jak bochny, w barach rozrośnięty. Mocny się zdaje i do roboty ciężkiej przywykły. Nie to, co moja Jadzia, ptaszyna słodka, z morskiej pianki kobietka. Gdzież ona teraz, biedula, się podziewa?  - wzdycham sobie żałośnie – i przed oczami staje mi figurka żony, kruchutka jak filiżanka z chińskiej porcelany, słodka i mileńka. I budzi się we mnie chęć, by tę kruszynę moją porannie objąć, wtulić się w jej ciepło, zanurzyć we włosów zwoje, roztopić w gładzi skóry, przeniknąć pod płaszczyk senności i cmoknięciem czułym po policzku głasnąć. Chciałbym tego, och, jak bardzo! – ale zamiast żony spoczywa obok mnie potwór, a właściwie – to wcale nie spoczywa, bo obudził się w międzyczasie, uniósł do pozycji siedzącej i spogląda na mnie z góry, łypiąc brzydko spod krzaczastych brwi, krytycznie. Czemu tak na mnie ślepi? Może się mu nie podobam, albo się boi i czuje się zagrożony, bądź niepewny co zrobić i co powiedzieć i czy w ogóle coś powiedzieć.  Rozbijam więc pierwszy ciszę, rwę ją na strzępy zapytaniem cichym, lecz stanowczym i jasnym, zmierzającym ku wyjaśnieniu sytuacji, uładzeniu jej i pchnięciu na właściwe tory. Pytam wprost: „Kim pan jest i co pan robi o siódmej rano, w moim łóżku i mieszkaniu, nieproszony i nieznany z nazwiska i imienia, zupełnie tu niepotrzebny, obcy, daleki, nietutejszy, nie z tej ziemi wyrosły, napływowy?”

Gdy głos mój, niesiony prądem powietrza, dociera po chwili do uszu poczwary, skąd trafia dalej kanalikami różnymi, autostradami i ścieżkami wewnętrznymi do jej zwojów mózgowych, gdzie zostaje przetworzony w impulsy nerwowe.  To z kolei powoduje dziwną, niezrozumiałą i przerażająca reakcję potwora. Maszkara chwyta się za brzuch, zaczyna podskakiwać i trząść się spazmatycznie oraz łzawić z kącików oczu, czemu towarzyszą czknięcia, warkoty z głębi gardła i ochrypłe jęki. Potwór najwyraźniej się śmieje, a ja patrzę na niego jak zbaraniały baran, nic już nie rozumiejąc. Napad osobliwego chichotu i rżenia przechodzi tymczasem w ciche posapywanie. Brzydactwo ociera kułakami mokre z radości ślipia i pochylając się nade mną, syczy mi prosto w ucho: - „A to ci się Jadźka kawał udał! Kim pan jest i co pan w moim łóżku robi? – kapitalnie to zagrałaś! Dawnom się tak nie uśmiał. Oj, czuję, że dzień będzie dziś wesoły. Ale, ale!- już siódma a my jeszcze w łóżku! Czas wstawać, żona, dziś nie niedziela. Krowy na łąkę wypuścić co prędzej trzeba i kurom jaja podebrać. A właśnie – może by tak na śniadanie jajeczniczka, co ty na to Jadziula?”

Kiwam potulnie głową. Boję się zaprzeczyć, bo choć czuję wewnątrz, że wszystko jest nie tak jak trzeba, że coś stało się ze światem, który dobrze znam, to gdy przypadkowo łapię swój widok w lustrze, stojącym naprzeciw łóżka, to widzę przed sobą twarz kobiety. Miłą, delikatną i słodką twarzyczkę, z której spoglądają na mnie, niepomiernie zdziwione i przerażone, oczy Jadźki, mojej żony, mnie samej.

Komentarze
Stary_Zgred : Dzięki Szarlu :)
szarl : Świetne, kolejne świetne, Twoje opowiadanie :)
Herjalf : jesteś zz poznania ??
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły