Rok po debiucie Otyg nagrał drugi album rozwijając swój folk metalowy styl. „Sagovindars Boning” to płyta chyba jeszcze lepsza od „Älvefärd”, a sam projekt zyskał dzięki niej spory rozgłos. Wprawdzie Otyg nie przetrwał próby czasu, ale był ciekawym zjawiskiem i pozostawił po sobie bardzo udany materiał.
Przede wszystkim to nie przypuszczałbym wcześniej, że piosenki po szwedzku mogą być takie fajne. Płynne melodie wyśpiewywane są mocnym, górskim głosem Vintersorga i są bardzo chwytliwe. Można sobie język połamać, ale to normalnie można nucić. W „Årstider” i „Lövjerskan” pojawia się też przyjemny głos skrzypaczki Cii Hedmark. Sama muzyka to pełen folk przesączony nie tylko skrzypcami, ale i całą masą fletów, lutni i innych wynalazków. Bardzo charakterystyczna jest tu drumla, czyli takie brzdąkające pierdzidełko. Zdecydowana większość jest skoczna i taneczna, choć zdarzają się i spokojniejsze fragmenty jak w „När Alvadrottningen Kröns” czy „Lövjerskan”. Ważne też, że szkielety utworów są gitarowe i bez wątpienia jest to muzyka metalowa.
Jako swego rodzaju wisienkę na torcie mamy doskonały cover „Holy Diver” Dio. Drumla tutaj ciśnie całą mocą, a zaśpiewany jest doprawdy wyśmienicie.
Otyg swoim wyglądem i wyglądem swojej płyty stylizuje się też na zespół retro. Zdjęcie w koszulach, kamizelkach i sztruksach jest wyblakłe i wygląda jak ze starej fotografii. Wszystko jest szare i zimne. Bije z tej muzyki górski chłód. Na koniec są jakieś niepotrzebne, rażące uszy piski, ale już nie będę się czepiał tej minuty. Reszta jest zajebista.
Tracklista:
01. Trollslottet
02. Vilievandring
03. Galdersbesjungen
04. När Älvatrottningen Kröns
05. Bäckahästen
06. Ĺrstider
07. Mossfrun Kölnar
08. Vättar Och Jättar
09. Holy Diver
10. Lövjerskan
11. Varulvsnatt
12. Gygralock
Wydawca: Napalm Records (1999)
Ocena szkolna: 5
Yngwie : Svensk är inte så svåra språk och det är en av inte många Wujas...
zsamot : Świetne rozwinięcie debiutu, jeszcze lepiej nagrane i zagrane. Z polotem i k...