Szczeście prysło,
Nadzieja w ostatnich,
Godzinach swej agonii,
Nie pozostawiła złudzen.
Życie niczym stara fotografia,
Wyblakło zacierając to co piękne,
Cel, który przyswiecał mi tak długo.
Codziennie budząc się umieram,
Bo warto żyć tylko w krainie snów.
Nie. Tak już nie chce.
Uciekam stąd.
Jeszcze chwilka,
I już mnie nie ma.