Lampa nie świeci
Nie rozumiem języka współczesnej kultury, w którym pisane są czasopisma poświęcone kulturze. Język ten wydaje mi się sztucznie wykreowany, miałki, nie niesie z sobą ważnych treści - ot, takie "ple, ple". Zrozumienie faktu, że młode pokolenie trzęsące współczesną kultura odpłynęło ode mnie na odległość, której nie przeskoczę, bo ja jestem staropokoleniowiec, pojawiło się po przeczytaniu magazynu 'Lampa". Po zapoznaniu się z treścią pisma z ręką na sercu stwierdzam że nie żałuję iż nie wzięłam go do ręki wcześniej. Słyszałam o nim co prawda dobre rzeczy - że to pismo awangardowej sztuki i że ambitne aż strach. Chyba rzeczywiście jest ambitne, tylko że mnie, nędznemu robakowi nijak się tej ambicji pojąć nie udało. Ze znalezieniem awangardy poszło jeszcze gorzej. Nie zaciekawił żaden z artykułów, co dowodzi albo tego że czytający ma niskie horyzonty, albo tego, ze redaktorzy "Lampy" pisać felietonów, reportaży i komponować wywiadów nie umieją. Jako stare, wredne babsko, które gustuje w gazetkach typu "Nie" skłaniam się ku tej drugiej opcji. Nuda, Panie, w tej "Lampie", pewnie sie żarówka przypaliła. Czytającej albo twórcom czasopisma. Bo 'lampa" nie zaświeciła.Stary_Zgred : Tyle, że tego człowiek musi się nauczyć. Jeśli od dzieciństwa jes...
CrommCruaich : Tyle, że tego człowiek musi się nauczyć. Jeśli od dzieciństwa jes...
Hipotermia : czy tez gorzej - nadając zjawiskom niskim jakościowo status genialnych dz...