I to nie my, tak jak zwykle, przybyliśmy, aby w nim zamieszkać,
Ale ono przyszło do nas
I tak będzie już do końca, nie ma od tego ucieczki …
To miasto jest w nas, my jesteśmy i będziemy w nim
W strumieniach elektronów co dzień obmywane są nasze ciała
W ekranach I głośnikach nabożnie szukamy prawdy,
Która kryje się obok, w zwykłym liściu
Ale nie jest on tak efektowny, jak to, co na ekranie
I nie mówi do nas głosem decybeli
- szepce bezgłośnie słowa litanii,
które umykają naszej uwadze, bo
Przyszło do nas miasto… Żyje w nas
I jest szczęśliwe
A my?
Naiwnie myślimy, że to my żyjemy w Electronopolis
I tak będzie… aż do końca?