Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

De Infernali - Symphonia De Infernali

De Infernali, Jon Nödtveidt, Dissection, Damien, ambient, Symphonia De Infernali, Dan Swanö,Nuclear Blast, Morbid Noizz Productions, Edge Of Sanity, noise, black metal

De Infernali to jednorazowy projekt Jona Nödtveidta z Dissection. Założył go z kolegą Damienem, z którym aktualnie mieszkał, a jego esencją miała być muzyka elektroniczna, oscylująca wokół ciężkiego i szatańskiego techno ambientu. Producentem ich jedynej płyty „Symphonia De Infernali” został sam Dan Swanö, a wydawcą sam Nuclear Blast. O dystrybucję kasetową w Polsce postarał się zaś Morbid Noizz Productions.

„Symphonia De Infernali” to zlepek różnych motywów i na płycie znajdują się zupełnie odmienne od siebie kompozycje. Zaczyna się delikatnym i klimatycznym „Into The Labyrinths Of Desolation”, który jest klawiszowy, przestrzenny i instrumentalny. Podobny jest „Orcus Lursus”. Zupełnie inny zaś jest mocno zbitowany i agresywny „Ave Satan”, w którym w dodatku występują chropowate, metalowe wokale. Tak samo jest z „Atomic Age”. Są to dwa ciężkie uderzenia, w których podstawą jest wyciągnięcie ekstremum z dźwięków elektronicznych. Zupełnie inny, bardziej nostalgiczny, choć wciąż podszyty elektroniką, jest „Sign Of The Dark”. Od razu kojarzy się on z czystymi piosenkami Edge Of Sanity i rzeczywiście. Choć okładka tego nie mówi, w internecie można wyczytać, że śpiewa tu Dan Swanö.

Całą klimatyczną kombinacją jest „Revival/Paroxysmal Winds/Forever Gone”. Kolejne części następują tu zgodnie ze złożonym tytułem. Zaczyna się klawiszowym spokojem, który przechodzi w burzliwość, a kończy się diabelską deklamacją. Wyrecytowany jest także „Liberation”, a kończący album „X” to noiseowa kakofonia, pełna sprzężeń i zakłóceń, gdzie w pewnym momencie na pierwszy tor wysuwa się telefonowa melodyjka, która w dzisiejszych czasach może wzbudzać lekki uśmiech. Potem wchodzą paranoiczne wokale i wszystko nagle się urywa. W traciliście wydania Morbid Noizz jest wymieniony jeszcze jeden numer „Crossing The Gates”, ale w rzeczywistości go nie ma i to już jest koniec.

Na pewno na „Symphonia De Infernali” znajdzie się parę interesujących pomysłów i jest to pewnego rodzaju ciekawostka, ale ogólnie nie jest to coś, co mogłoby powalić swoją oryginalnością, czy też wciągnąć w muzyczny wir wrażeń i emocji. Zdecydowanie wolę jednak black metalową twórczość Jona Nödtveidta.

Tak jak wspomniałem De Infernalni nie doczekało się żadnej kontynuacji swojego debiutu. Wkrótce po ukazaniu się tego albumu Jon trafił na siedem lat do więzienia i nigdy już do tego projektu nie wrócił.

 

Tracklista:

1. Into the Labyrinths of Desolation
2. Ave Satan
3. Orcus Lursus
4. Sign of the Dark
5. Revival / Paroxysmal Winds / Forever Gone
6. Atomic Age
7. Liberation
8. X

Wydawca: Nuclear Blast (1997)

Ocena szkolna: 4

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły