nienawidze... ale za co? za ten pogardliwy wzrok za te ludzkie słowa nikt nie rozumie nawet nie chce... mówisz jesteś śmieciem ale ten śmieć walczy z chęcią zabicia cie za te upokorzenia za wszystkie słowa... chciałabym móc sie wyżalić, ale komu... nie mam przyjaciół... jestem inna dziecie szatana... ale też mam prawo żyć... pragnę kogoś mieć ale ja jestem inna nie warta niczego... może myśle jak emo ale trudno tylko przez chwilę... oni też mają prawo żyć... euforia mętlik w głowie... ratunku... pomocy... umieram... ale umiera tylko ciało... dusza umarła już dawno... nikt mnie nie chce znać... bo jestem gotem... pełnym nienawiści do tego fałszywego świata, gdzie nie liczy sie nic tylko kasa... nie umiem kochać... chciałabym by ktoś mnie nauczył ale nie wiem czy warto...