Po ogromnym sukcesie tegorocznych koncertów w Warszawie i Krakowie, zespół The Rasmus przyjedzie ponownie do Polski w 2018 roku. Grupa wraca po krótkiej przerwie i przyjedzie 23 września do Gdańska i dzień później do Wrocławia w ramach trasy koncertowej promującej najnowszy singiel, zatytułowany „Paradise”, który został nagrany i zmiksowany w Sztokholmie, a wyprodukowany przez szwedzkie The Family. Bilety na koncerty już w sprzedaży.
Rozwijał ten swój rzeźnicki styl Krisiun nieustannie i słychać to na ich czwartym albumie „Ageless Venomous”. Jest on inny od „Conquerors Of Armageddon”, pod względem konstrukcji utworów, a zwłaszcza ich brzmienia. Przy okazji można się zastanowić czy, w uzyskiwaniu maksymalnej selektywności dźwięku, nie posunięto się zbyt daleko.
Mieszane uczucia wzbudza Unleashed. Niewątpliwie muzyka jest w większości prosta, zagrywki czasem wręcz banalne, a brzmienie mało agresywne. Niewątpliwie nie jest to też szczyt popisu instrumentalnego. Cechy, o których piszę osiągnęły pewne swoje maksimum na płycie „Warrior” z 1997 roku. Jest tu jednak tyle innych, charakterystycznych dla tego zespołu zalet, że obok malkontentów znajdzie się i grono zwolenników ich wspierających i zawsze gotowych wykrzyczeć wraz z nimi: „Death metal victory!”
Black metalowy Dagorath z Bydgoszczy istnieje od 2015 roku i wcześniej popełnił już jedno demo. Niedawno ukazała się ich pierwsza płyta „Glare Of The Morning Star” wydana przez Under The Sign Of Garazel Productions. Wydawać by się mogło, że tego typu podziemna produkcja może być lepsza lub gorsza, ale nie może zaskoczyć. A jednak. Płynąca wartko muzyka Dagorath potrafi oblepić wrednymi mackami i wessać w zwarty nurt swojej czarnej czeluści.
Ritual Lair para się obskórnym thrash / black metalem i jak przystało na tego rodzaju formację, oprócz ćwieków, gwoździ i naboi lubi prezentować mniejsze wydawnictwa. Na ostatnie „Mother Of Misery And All Repugnancy” trzeba było poczekać aż pięć lat. W tym czasie udało się stworzyć siedemnaście minut muzyki.
Zacierałem rączki, gdy do mojej wiadomości trafiła informacja, że aż 3 tuzy trashu przyjadą do mojego miasta zagrać razem podczas jednej trasy. Testament co prawda widziałem całkiem niedawno aż 2 razy, ale to nie przeszkodziło w niczym, aby zobaczyć Chucka i spółkę po raz kolejny. Kanadyjskiego Annihilator’a również miałem okazję posłuchać w nieistniejącym już klubie Alibi jakiś rok temu, jednakże sytuacja odnośnie tego bandu była taka sama, jak w przypadku Testament. Death Angel chciałem zobaczyć i to bardzo i choć wielkim fanem ich muzyki nie jestem, to możliwość usłyszenia tej zasłużonej dla gatunku formacji napawała mnie niemałą radością.
1 grudnia 2017 miała miejsce premiera nowego wydawnictwa krakowskiej grupy Saratan. Jest to Epka, zatytułowana „Dark Orient”, która prezentuje akustyczne i orientalne oblicze zespołu. Na płycie znajduje się 10 utworów zarejestrowanych w latach 2016-2017 przez Jacka Gruszkę z JRSstudio - łącznie 62 minuty muzyki. W czterech utworach, swoje partie mają zaproszni goście: producent i gitarzysta Hate Eternal - Erik Rutan, oraz wokalistki: Charuk Revan z Iranu, Safa Heraghi z Tunezji i Merve Bicer z Turcji.
Solium jest kolejnym projektem The Great Executora z Throneum, który tu ukrywa się pod pseudonimem Motor Immobilis. Jest to popis solowy, którego sentencją jest brud i misternie rozplanowany black metalowy prymitywizm, drążący swoje korytarze w kierunku obskurnego ekstremizmu. W zeszłym roku zostały już zaprezentowane trzy utwory jako demo „Dämonstration Der Hexenmacht”. Niedawno zostało to rozbudowane o siedem kolejnych i połączonymi siłami Putrid Cult i Under The Sign Of Garazel Productions wydane jako płyta „The Styx Is Witching Me”.
Pearl Jam zagra 14 koncertów w ramach europejskiej trasy w czerwcu i lipcu 2018 roku. Trasa rozpocznie się 12 czerwca w Amsterdamie, a zakończy 14 lipca w Lizbonie. Podczas trasy zespół zawita po raz pierwszy od 1996 roku do Rzymu i zagra swoje pierwsze koncerty w Padwie (Włochy) i w Krakowie (Polska). 22 października 2015 roku minęło 25 lat od pierwszego koncertu Pearl Jam. Po dziesięciu albumach studyjnych, setkach wyjątkowych występów na żywo i oficjalnych bootlegach koncertowych zespół ciągle cieszy się uznaniem krytyków i sukcesem komercyjnym – sprzedał ponad 85 milionami albumów na świecie i w tym roku został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Parę istotnych zmian zaszło w Kreator od czasu „Cause For Conflict”. Po trzech płytach z zespołem pożegnał się Frank Blackfire, na którego miejsce pojawił się Tommy Vetterli, świeżo po swoim odejściu z Coroner. Najważniejsze jednak, że na „Outcast” wrócił Ventor. Po jednym albumie przerwy, drugi filar kapeli znów pojawił się na swoim miejscu. Nie zmieniła się natomiast linia programowa lat dziewięćdziesiątych. Kreator wciąż próbuje i eksperymentuje z różnym skutkiem.
Po udanym demie „The Forgotten Arts” Lux Occulta pozostała w Pagan Records i rozbudowała swoja sztukę wydając pierwszą płytę „Forever Alone, Immortal”. Muzyka jest mroczniejsza i bardziej black metalowa, ale ta epicka dusza, podszyta pięknem fletu i wiolonczeli, pozostała, czyniąc w tej muzyce wyjątkową, nostalgiczną atmosferę.
Kolejna edycja Dynamo Metal Fest w holenderskim mieście Eindhoven już za nami. Teraz przyszedł czas na refleksje i podsumowania. Historia tego festivalu sięga roku 1986 i przez wiele lat budowano jego markę pod szyldem Dynamo Open Air. Wtedy festival przyciągał ponad 100.000 uczestników i trwał 3 dni. Jednakże organizatorzy nie udźwignęli jarzma problemów związanych z utrzymaniem stałej lokalizacji i w roku 2005 zawieszono jego organizację.
„Metalmorphosis” to już druga płyta Athlantis w tym roku, choć składy na obu tych wydawnictwach dość znacznie się różnią. Do filaru zespołu, basisty Steve'a Vawamasa i wokalisty Alessio Calandriello dołączyli Tommy Talamanca z Sadist na gitarze, a na perkusji Aleksandro Bissa, który jeszcze do zeszłego roku występował w Labyrinth. Biorąc to pod uwagę, tempo pracy musiało być ekspresowe, ale jeżeli celem było nagranie dobrego power metalowego albumu, to został on zrealizowany w stu procentach.
Ledwo w zeszłym roku powstał Ruxt, a już wydał drugą płytę „Running Out Of Time”. Zespół złożony z muzyków związanych z Sadist, Matercastle, Athlantis i kilku innych, nie jest jednak świeżakiem i potrafi się odnaleźć na scenie, serwując klasyczną dawkę hard rockowego heavy metalu. Utwory na „Running Out Of Time” nie są może jakimiś wielkimi przebojami, ale są zwarte, płynne i porywające.
"Támsins likam" - trzeci album pochodzącego z Wysp Owczych zespołu Hamferð ukaże 12 stycznia 2018 roku nakładem Metal Blade Records. Zespół znany jest z melancholijnego, doomowego brzmienia, które łączy z folkową muzyką z Wysp Owczych. Dostępny jest już klip z utworem "Hon syndrast", promującym nowe wydawnictwo Hamferð.
24 listopada 2017 roku odbyła się premiera dziewiątego stydyjnego albumu ikony islandzkiej muzyki. Nowa płyta Björk, zatytułowana „Utopia” jest dystrybuowana przez wytwórnię Mystic Production. Artwork albumu został stworzony przez M/M, Jesse Kanda i Jamesa Merry. Cała oprawa artystyczna kieruje nas w stronę optymizmu, lekkości i utopii.
Kolejna płyta Grip Inc. to oczywiście kolejna porcja wykręconego instrumentalizmu w progresywno-industrialnej atmosferze. Na wydanym w 1999 roku „Solidify” znajdziemy więc to do czego ten zespół nas już zdążył przyzwyczaić. A wszystko wykalkulowane, wyszlifowane i maksymalnie naprężone, z głębokim brzmieniem i szalejącą perkusją.
Nie wiem od kiedy istnieje Noxvox i ile czasu potrzebowali na stworzenie swojej płyty, ale dane mi było spędzić ostatnio trochę czasu z efektem ich pracy w postaci albumu „Niedowidzenia”. Jest to bardzo delikatny i przejmujący obraz neoklasycznego ambientu, w który trzeba wejść po cichutku i niepostrzeżenie usiąść sobie w kąciku tak, aby nic nie potrącić, niczym nie przyszurać, bo zaraz zepsułoby to całą tą krystaliczną atmosferę.
Death Has Spoken powstał w Białymstoku w 2016 roku, początkowo jako projekt studyjny. Dopiero po zarejestrowaniu materiału „Fade” postanowiono ruszyć na całego i zacząć grać koncerty. Ich cień rzuca się więc już gdzieniegdzie, a na płycie można sobie samemu zapodać melancholijną dawkę atmosferycznego doom metalu.