Ledwo ochłonęliśmy z wrażeń po festiwalu Castle Party 2016, a już poznaliśmy dokładną datę przyszłorocznej edycji - kolejne Castle Party odbędzie się w dniach 13-16 lipca 2017 roku. Organizatorzy nie potwierdzili jeszcze żadnego wykonawcy, ale zapewne możemy się tego spodziewać w najbliższym czasie. Przypominamy, że pierwsze trzy edycje Castle Party odbyły się na zamku Grodziec, a już od 20 lat bywalcy festiwalu spotykają się na okazałym dziedzińcu zamku w Bolkowie.
Nad bolkowskim zamkiem znów zaświeciło czarne słońce. To znak, że 23. edycja Castle Party już za nami. To gotyckie święto po raz kolejny zgromadziło tłumy ludzi, którzy w dniach od 28 do 31 lipca 2016 roku bawili się przy mrocznych dźwiękach. Jak zawsze królowały wiktoriańskie i średniowieczne stylizacje, ale dla równowagi nie zabrakło również klimatów steampunkowych i post apo. Jak było? Pięknie, magicznie, zmysłowo…
leprosy : Mam nadzieję, że przed śmiercią odwiedzę ten festiwal . Nie jes...
Garbaty : mnie się tam podoba, jeżdżę co roku i nie zamierzam przestać :-)
Yngwie : Hmmm, nie da się chyba komentować już wydarzeń muzycznych bezpo...
Jak co roku na początku listopada we Wrocławiu rusza święto muzyki industrialnej. Trzynasta już edycja Industrial Festiwalu pełna będzie klaustrofobicznej muzyki. Rytualny i mocno ambientowy klimat zapewnić ma przede wszystkim występ Lustmorda. Z drugiej strony organizatorzy na swoją imprezę zaprosili The Legendary Pinks Dots. Czego można się po nich spodziewać po ich występie? Z całą pewnością wielobarwnej podróży przez połacie rockowej psychodelii. Impreza zaczyna się 6 listopada w klubie Eter, a tam na scenie, jako główna gwiazda wieczoru zaprezentuje się dowodzona przez Stephena Mallindera, formacja Wrangler. Tutaj za to rządzić będą surowe mechaniczne puls sięgający w swej wymowie do bogatej brytyjskiej syntezatorowej tradycji.
Tego festiwalu nie wymyślił normalny człowiek. Nikomu przy zdrowych zmysłach nie przyszło by do głowy by imprezę na której mają zagrać kapele takie jak: Wire, Agent Side Grinder, Aluk Todolo, IRM, czy In The Nursery osadzić w samym środku, dobrze poukładanego, modelowego, dolnośląskiego miasta. Dwunasta edycja tego festiwalu dobitnie ukazała, że kultura industrialna dostosowuje się do nowych czasów, otwierając się na nowe niecodzienne rozwiązania. Od czasu zakończenia imprezy minął ponad tydzień, a w mojej pamięci nadal pozostało kilka wspomnień i nimi chce się teraz podzielić.
Zapowiada się trzydniowe święto dla każdego entuzjasty szeroko pojętej muzyki industrialnej. Start już w najbliższy czwartek w „Klubie Włodkowica”. W trakcie imprezy słuchacze będą mieli niepowtarzalną okazję, by usłyszeć na żywo reaktywowany po latach projekt Jean-Luca De Meyera i Patricka Codenysa - Underviewer. Muzycy, którzy potem zasłynęli jako członkowie legendy EBM – Front 242, postanowili wskrzesić swój pierwszy zespół w poszukiwaniu tego, co odczuwali w przeszłości tworząc swoją debiutancką elektronikę na starych syntezatorach. Dodatkowo ujrzymy Philip'a Best'a, który jest zaangażowany w kreowanie najbardziej radykalnych form muzycznych w różnych odsłonach. Były członek Whitehouse – najsłynniejszej formacji power electronics, jest znany z kolaboracji z takimi tuzami noise, jak Merzbow, Skullflower czy Ramleh, w końcu prowadzi swój własny, założony przez niego w wieku zaledwie 14 lat projekt Consumer Electronics.
Zasiądźmy zatem i posłuchajmy nowej składanki wydanej przez polski label. Halotan Records nie jest czymś, co trzeba przedstawiać miłośnikom rodzimego Dark Independent. Zajmijmy się zatem treścią właściwą, czyli muzyką. Od razu tylko zaznaczę, że to recenzja dla wytrwałych, bo będzie długo – jako, że jest to składanka zawierająca w sobie utwory kilku zespołów, postaram się pokrótce przybliżyć i ocenić każdy kolejny kawałek.
Shanhaevel : Brawa za konkrety :)
Gorg666 : "Torment" brzmi naprawde świetnie zresztą "Insomnia" Hydrocyanic, na któ...
phoenix36 : Koncert odwołany :(
beatha : oj tam ja wciąż gdzieś jeżdżę, wiec Ty tez możesz:D zdecydowa...
phoenix36 : Tobie to dobrze bo masz mega blisko:D aczkolwiek co się nie robi dla Adriana...