Trzecia płyta Asgaard potwierdziła postęp jaki czynił ten zespół z każdym kolejnym albumem. Stawał się coraz bardziej oryginalny, wszechstronny i nagrywał z coraz większym rozmachem, sięgając coraz dalej w pokłady ludzkiej świadomości. „Ex Oriente Lux” nie jest jeszcze szczytem jaki osiągnęli, ale jest już bardzo dojrzałą i rozbudowaną sztuką, która otacza słuchacza i wodzi go na pokuszenie.
Nieznane są ścieżki Pana. Jedni nagrywają średnie płyty i trafiają pod skrzydła znanych i wpływowych wydawców, a inni nagrywają od lat bardzo dobre albumy i nijak nie mogą wypłynąć ze swoją muzyką na szerokie wody. Już dwa poprzednie wydawnictwa Eternal Deformity prezentowały poziom, o którym wiele zespołów może tylko marzyć. Wydawało się, że gdy zespołem zaopiekowało się Code666 to światowy sukces jest kwestią czasu. Niestety w przypadku autorów "No Way Out" tak nie było i najnowszy album wypuszczają, jak to się określa, własnym sumptem.
rob1708 : materiał bardzo dobry , chyba recke lata temu w Metal hammer czytałem...
oki : nie, chodzi tylko o to, że jak chciałeś w sklepie czy na allegro to ceny był...
zsamot : A to jest problem na fejsie, czy via mail do kapeli napisać???
Po bardzo dobrze przyjętej płycie "Stairs to Nowhere" zespół Asgaard przygotowuje podwaliny pod kolejny materiał. We ‘Flumen Studio’ doszło do pierwszej wymiany poglądów i prezentacji muzycznych pomysłów przygotowanych przez twórców muzyki Asgaard. Oto co do powiedzenia miał mistrz wirtualnego instrumentarium Flumen: „Dwa dni pełne twórczej i inspirującej pracy pozwoliły nam określić, które frazy muzyczne będziemy przygotowywać i aranżować na następny album, a które zostały definitywnie odrzucone. To bardzo ważny etap, na którym określana jest wizja albumu.
„EyeMDX-tasy” to już piąty album Asgaard, a wydany został w 2004 roku. Nie orientuję się, co ma oznaczać ten tajemniczy tytuł, ciężko też dopatrzyć się, co przedstawia okładka. Tak więc już na wstępie odbiorca częstowany jest pewną dozą nieprzewidywalności, co dość trafnie nakierowywuje na zawartość muzyczną, gdyż ta jest wielowarstwowa i żeby się z nią zaprzyjaźnić trzeba wgłębić się w jej strukturę nie poprzestając na powierzchownym posłuchaniu.
Harlequin : najbardziej podobała mi się najnowsza ich płyta. Mam wrazneie, że w...
zsamot : Ciekawa kapela, czasem miałem wrażenie, że nieco Solefald (duchem)...
Asgaard powstał w 1994 roku. Przed wydaniem pierwszej płyty nastąpiło trochę roszad w składzie i w jej nagraniach uczestniczyła trochę inna załoga niż na demówce „Excellent Darkness Art” z 1997 roku. Na perkusji pojawił się Roman Gołębiowski, damski wokal przejęła Małgorzata Rażniak, grająca również na flecie, a dodatkowo ekipa powiększyła się o skrzypaczkę Honoratę Stawicką. Tak więc line up na pierwszej płycie Asgaard liczył sobie aż siedem osób. Wyobrażam sobie, że zebrać tyle ludzi, chcących i potrafiących grać klimatyczny metal w Lewinie Brzeskim musiało być nie lada wyczynem.
Harlequin : Własnie posłuchałem co nieco na JudTubie i wrażenia jak najbardzie...
Harlequin : Własnie posłuchałem co nieco na JudTubie i wrażenia jak najbardzie...
lord_setherial : Jeśli chodzi o Asgaard to muszę przyznać iż zostałem bardzo pozyt...
oki : Wspaniała wiadomość.Przydałaby się jeszcze reaktywacja Lux Oc...
skoggtroll : Wspaniała wiadomość.Przydałaby się jeszcze reaktywacja Lux Oc...
GORO : ZATEM DO 24 LISTOPADA :twisted: KOLEJNA SESJA - A FOTKI BEDA JES...
GORO : PEłEN PODZIW CHłOPAKI!!! PEłEN PODZIW!
GORO : wiecie co chlopaki... dla was normalnie... chyba zrezygnuje z depeche mod...