Decyzje o wybraniu się do warszawskiej Progresji na koncert Enslaved w grudniowy, środowy wieczór podjęłam już dawno. Pomijając moją ogromną sympatię do norweskiej formacji, którą miałam już okazję widzieć, dodatkowy argument przemawiający "za" stanowi ostatnie wydawnictwo zespołu - "Vertebrae", które to zresztą przyjechali promować do Polski. Jako, że tegoroczna jesień obfituje dość mocno w koncerty, a dzień wcześniej w warszawskim klubie gościł Satyricon, ciężko było oczekiwać "dzikich" tłumów. W stosunku jednak do poprzedniej wizyty Enslaved w Polsce - progresyjna publiczność dopisała.