Wiedziałem na co się piszę odpowiadając na maila od Myopia. To nie miała być sielanka i zgodnie z przewidywaniami nie była. W kosmicznej, porozlewanej oraz poprzecinanej mikrocząsteczkami okładce, zawierają się tytuły o ciężkich konstrukcjach i wszystko to naprowadza na zwichrowaną, zbudowaną cyfrowymi macierzami muzykę, która wsysa niczym galaktyczny wir, tłukąc przy tym niemiłosiernie deszczem meteorytów.