Heavy metalowy Ironbound z Rybnika zadebiutował, wydaną przez Ossuary Records, płytą „The Lightbringer”. Znajduje się na niej osiem, poprzedzonych gitarowym intrem, kompozycji, utrzymanych w starym klimacie. I choć okładkowa grafika przedstawia miasto przyszłości, to raczej jest to miasto przyszłości widziane oczami lat osiemdziesiątych, a jej bohater po prostu utknął „gdzieś w czasie”. Wprawdzie nie jest to nigdzie napisane, ale jak tak na niego patrzę to mam nieodparte przekonanie, że ma na imię Edek.
Od kilku dni jest już dostępny debiutancki album pochodzącej z Rybnika, młodej formacji heavy metalowej Ironbound. Płyta „The Lightbringer” wydana nakładem Ossuary Records
miała premierę 30 kwietnia zarówno na krążku CD, jak i na wszystkich popularnych platformach streamingowych i w serwisie Bandcamp.
Nadchodzi Czarny Żniwiarz. A właściwie to nadjeżdża na swoim czarnym rumaku. W czarnych dłoniach dzierży czarną klepsydrę i oczywiście czarną kosę. Jedzie czarną jak noc ścieżką poprzez góry, aby spotkać się z moją czarna duszą: „My soul is black and black as night are the ways of thine. Wield the scythe of the soulreaper”.
My Dying Bride wrócił do korzeni na „The Light At The End Of The World”, lecz biorąc pod uwagę zmienność jaka towarzyszyła kolejnym albumom, można się było po nich spodziewać wszystkiego. Tymczasem na „The Dreadful Hours” postanowiono dalej kroczyć kamienistą ścieżką ciężkiego doom metalu, doprawionego odpowiednią klimatycznością, łagodnością i smutnym pięknem, czyli wszystkim tym z czego znany jest ten zespół.
Soulreaper powstał, gdy Jon Nödtveidt na długo trafił do więzienia i w związku z tym wstrzymana została działalność Dissection. Wtedy Johan Norman i Tobias Kellgren zebrali skład i założyli własny zespół. Nazwę zapożyczyli od najbardziej znanego utworu z ostatniej płyty Dissection „Storm Of The Light’s Bane”. Pierwszy album „Written In Blood” wydała Nuclear Blast w 2000 roku. W Polsce materiał ukazał się też na kasecie Mystic Production, która wyróżnia się tym, że nie wszystkie teksty znajdują się pod właściwymi tytułami.
Sermon to powstały przed dwoma laty w Krakowie, rock and rollowy zespół, który upodobał sobie stonerowy klimat. To, co udało im się razem wypracować wydali sami jako „You Can’t Darken The Light But You Can Lighten The Dark”. Tytuł niemalże dłuższy od płyty, która ledwo przekracza dwadzieścia pięć minut, ale w tych siedmiu kawałkach zawartej jest tyle pozytywnej energii, że można by nią obdzielić jeszcze niejeden album.
Moment, w którym Dave Mustaine wylatuje z Metallicy, dla wielu jest najlepszym jaki mógł się wydarzyć. Niesforny muzyk już niedługo bowiem spotyka Dave’a Ellefsona i wraz z nim zakłada nową legendę światowego metalu – Megadeth. Od tej pory ta dwójka ma stanowić filary tego zespołu i budować jego drogę na szczyt. Początki jednak były trudne. Brak pieniędzy, kłopoty z wszelkiego rodzaju używkami i wciąż zmieniający się skład, nie pomagały w rozpoczęciu kariery. Udało się jednak podpisać kontrakt z Combat Records i nagrać płytę. Krótką, z nienajlepszym brzmieniem, ale ostrą i bezkompromisową. Jej tytuł brzmi „Killing Is My Business… And Business Is Good!”
8 czerwca 2017 miała miejsce premiera debiutanckiego albumu zespołu Sermon. Na „You can't darken the light but you can lighten the dark” znalazło się 7 utworów nagranych w roku 2016 w Sound Stone Studio pod okiem Pawła Kurowskiego. Szatę graficzną albumu wykonał i zaprojektował dębicki artysta Sebastian Kukułka, jest ona zainspirowana Codex Seraphinianus.
Jaka była geneza nagrania EPki „Flag Of Hate” nie wiem. Kreator dopiero co wydał swoją debiutancką płytę, a już w zanadrzu miał następną. Być może jednak odkryli właściwe brzmienie i chcieli powtórzyć swój sztandarowy numer w lepszej wersji dźwiękowej. Nie dziwię się, bo na pewno na to zasługiwał. Do tego dodano dwa nowe kawałki i powstało mini cacko na winylu i kasecie. Na płycie „Flag Of Hate” ukazało się dopiero w 2000 roku, jako dodatek do reedycji „Pleasure To Kill” i w takiej formie mam to ja.
Trzeci album Hate wydawany był na raty. Najpierw ukazał się w 2001 roku w Polsce nakładem Koch Records, a dopiero w roku następnym miała miejsce światowa premiera za sprawą niewielkiej, amerykańskiej World War III. Ta druga wersja miała zupełnie inną okładkę, ale repertuar pozostał ten sam. A jest nim brutalny do bólu death metal, który z powodzeniem można było eksportować i wstydu z pewnością nie przyniósł. Wszystko to odbyło się już bez Ralpha, który po sześciu latach odszedł z zespołu, a jego miejsce na gitarze zajął Kaos.
Sadist powstał w 1990 roku w Genewie. Przez trzy kolejne lata kompletował demówki i udoskonalał powtarzające się na nich kawałki, by w 1993 roku zebrać cały swój materiał i wydać go w postaci płyty długogrającej pod tytułem „Above The Light”. W Polsce zostało to wydane za pośrednictwem Loud Out Records, ale ja mogę się pochwalić oryginalną wersją kastową Nosferatu Records, która ukazała się w limitowanym nakładzie 500 sztuk.
Są tacy, którzy uważają, że Deicide skończył się po „Legion”, inni twierdzą, że po „Once Upon The Cross”. Są tacy, którzy nie przepadają za „Serpents Of The Light”, mając ją za płytę słabą i zbyt przewidywalną. Wszystkich ich kompletnie nie rozumiem. Uwielbiam ten album i po tym jak wyszedł niesamowicie się nim jarałem, a gdy go sobie odświeżam, to uznaję, że nie przeszło mi to do dziś.
„Follow the Light” to pierwszy utwór na płycie „Humagination” zespołu Exlibris i do tej kompozycji właśnie powstał nowy teledysk. Pokazuje on muzyków w trasie koncertowej oraz na scenie, a przygotowany został w zabawnej i lekkiej formule. Jest to świetna okazja, aby podejrzeć heavy metalowców „od kuchni”, w sytuacjach w jakich fani nie mają okazji ich zobaczyć. Misiek Ślusarski, perkusista formacji: „W poprzednim klipie Exlibris pokazaliśmy, jak bawimy się w studio, więc teraz przyszedł czas pokazać, jak bawimy się w trasie i na koncertach. Yacha raczej za to nie będzie, ale co się pośmialiśmy to nasze”.
Po dwóch latach od genialnego „Ride The Lightning” Metallica uderzyła po raz trzeci. „Master Of Puppets” stała się kolejną monumentalną płytą, na której znajdują się wielkie przeboje zespołu, choć pod pewnymi względami ten album różni się od poprzednich. Są na nim pozycje lżejsze i bardziej eksperymentalne, co niektórzy do dziś traktują jako początek odchodzenia od thrash metalowych korzeni. Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że jest to wybitne dzieło i choćby ktoś stawiał je trochę niżej od dwóch pierwszych płyt, to chyba każdy zgodzi się, że Metallica po jego wydaniu potwierdziła swoją wielkość i ugruntowała czołową pozycję w świecie metalu.
rob1708 : cała płyta jest zajebista za 2lata stuknie jej 30-ka
interpretacja : mi szczególnie przypadł do gustu utwór "Welcome Home (Sanitarium)",...
zsamot : Pięknie ujęte, pięknie zagrane. Powiem tylko, że Orion to podróż dzw...
Tori Amos, jedna z najbardziej utalentowanych i szanowanych artystek, kompozytorek i wokalistek z ostatnich 20 lat, ogłosiła wydanie nowego albumu - "Unrepentant Geraldines", na wiosnę 2014 roku. Nowy album wspierać będzie rozległa światowa trasa koncertowa rozpoczynająca się 7 maja 2014 roku w Dublinie. W ramach europejskiej trasy do Polski artystka zawita 12 czerwca do Sali Kongresowej w Warszawie.
DEMONEMOON : Kurde,zawsze swietna "prasa"!
Minął zaledwie rok od wydania „Kill ‘em All”, a oblicze Metalliki zmieniło się dość istotnie. Wydana w 1984 roku płyta „Ride The Lightning” to już nie jest to spontaniczne szaleństwo tylko o wiele bardziej przemyślana i poukładana muzyka. To samo tyczy się warstwy lirycznej. Buntownicze, młodzieńcze uderzenia zastąpiły inteligentne i genialne kompozycje, które zebrane w całość tworzą jedno z największych dzieł w historii muzyki. Aż trudno je nazywać kawałkami, numerami czy nawet utworami. To są hymny! A co bardzo ważne Metallica nie straciła nic ze swojego powera. Osiem wspaniałych odcinków tworzy bardzo mocną i bezsprzecznie thrash metalową, emocjonalną podróż. A więc dosiądźmy błyskawicy, by przeżyć tę płytę po raz nie wiadomo który.
zsamot : Najbrutalniejsza płyta... Takiego Creeping death to już potem nie było......
leprosy : Jedyna plyta Metallicy do ktorej wracam. Tak, kompozycje mozna w zasadzie na...
Harlequin : Zajebista recenzja Marcin, gratuluje :)
JancioWodnik : Musowo jechać !!! :)
bliesa : ;*
cross-bow : Oczywiście prawidłowa odpowiedź to "Sold Heart". Płyty otrzymają:...