Nadchodzi Czarny Żniwiarz. A właściwie to nadjeżdża na swoim czarnym rumaku. W czarnych dłoniach dzierży czarną klepsydrę i oczywiście czarną kosę. Jedzie czarną jak noc ścieżką poprzez góry, aby spotkać się z moją czarna duszą: „My soul is black and black as night are the ways of thine. Wield the scythe of the soulreaper”.
Bo to właśnie okładkowy „Soulreaper” jest największym hitem drugiej płyty Dissection „Storm Of The Light’s Bane”. Wprawdzie znajduje się pod koniec, a po nim jest już tylko pośmiertne outro na pianinie, ale jest to album zdecydowanie warty uwagi od początku. Melodyjny black metal ma swoje źródło w instrumentalnych bezdusznych głębinach, a potem rozlewa się po magicznym ciemnym lesie i rozbrzmiewa mroczną symfonią pośród głuszy. Płynie niczym wartki strumień długimi i nienawistnymi utworami, opiewającymi uroki północnych krajobrazów. Świat Dissection jest podniosły i baśniowy oraz oczywiście gloryfikujący złą stronę mocy. Takim zupełnie epickim jego fragmentem jest „Where Dead Angels Lie”, który jest elegią o tragicznej śmierci anioła, którego serce zostało zamrożone przez siły ciemności. Cały ten utwór jest niemalże umuzykalnionym wierszem.
Ale to wyjątek, bo płyta w większości jest ostra, z szybkimi riffami i najeżona perkusją. Wplecione są w to na przykład odgłosy burzy, czy dodająca klimatu gitara akustyczna, jak w drugim szlagierze „Thorns Of Crimson Death”, który oprócz przebojowości ma też swój długi i rozbudowany instrumentalny środek.
„Storm Of The Light’s Bane” to album mający niesamowitą aurę, ujmujący melodią, a także plastycznością wokali. Mimo że są wściekłe i kipią nienawiścią to układają się w spójne z muzyką partie i razem z nią niosą wysoko ponad szczytami: „Woeful one of endless sight beyond the veil of time…”
Tracklista:
1. At The Fathomless Depths
2. Night's Blood
3. Unhallowed
4. Where Dead Angels Lie
5. Retribution - Storm Of The Light's Bane
6. Thorns Of Crimson Death
7. Soulreaper
8. No Dreams Breed In Breathless Sleep
Wydawca: Nuclear Blast (1995)
Ocena szkolna: 5