Sermon to powstały przed dwoma laty w Krakowie, rock and rollowy zespół, który upodobał sobie stonerowy klimat. To, co udało im się razem wypracować wydali sami jako „You Can’t Darken The Light But You Can Lighten The Dark”. Tytuł niemalże dłuższy od płyty, która ledwo przekracza dwadzieścia pięć minut, ale w tych siedmiu kawałkach zawartej jest tyle pozytywnej energii, że można by nią obdzielić jeszcze niejeden album.
Wpływy stonera są bardzo wyraźne i cała ta muzyka jest odpowiednio przytłumiona, czy też lepiej powiedzieć zamulona. Ma taki fajny, zamglony klimacik, jest trochę rozciągnięta i spowolniona, a mimo to potrafi właśnie poderwać i spowodować dobry nastrój. Riffy często bowiem są żywiołowe, doprawione rytmiczną perkusją i wybujałym basem, a kolorytu piosenkom dodaje śpiew. Jego barwa bardzo pasuje do brzmienia gitar i również wpisuje się w tę lekko zaspaną, gęstą, ale jednak zakręconą atmosferę. W dodatku granie jest całkiem ciężkie i momentami naprawdę wręcz wgniatające. Wszystko to z delikatniejszymi, a nawet lekko doomowymi frazami, daje wybuchową mieszankę klimatu i przebojowości.
Nie chcę wymieniać jakichś lepszych numerów, bo wszystkie są tak samo chwytliwe, co jest tu dużym atutem, a także podane w podobnym sosie. W ten sposób zespół wytwarza swój styl i pokazuje, że potrafi się w nim realizować. Choć na co dzień nie słucham takiej muzyki, to „You Can’t Darken The Light But You Can Lighten The Dark” kupuję, bo jest po prostu dobre.
Tracklista:
1. The Road
2. Lodestar
3. Come Closer
4. As Long As Nightmares Govern The World
5. Temporal Beings
6. Everlasting Delight
7. Lemonade
Wydawca: Sermon (2017)
Ocena szkolna 4+
