Dokładnie rok temu, po pięciu latach niebytu artystycznego, powrócił niezależny reżyser filmowy Lethargus, znany z takich produkcji jak horror „Insomnia” czy teledysków, twórca tzw. retro-awangardy. Rok temu reżyser powrócił z filmem „Siedlisko”, który był przypowieścią o początku zagłady ludzkości widzianej z perspektywy tajemniczej kobiety.
7 lipca nakładem Hellthrasher Productions ukazała się kompaktowa wersja pierwszej EP'ki amerykańskiej formacji Hands of Thieves. Grupę tworzą doświadczeni muzycy, na co dzień związani z takimi zespołami jak Ritual Necromancy (Dark Descent), Lord Dying (Relapse) czy Bastard Feast (Season of Mist). Na swym debiutanckim materiale zespół zamieścił 4 nagrania wypełnione monstrualnym blackened death/doom metalem z elementami sludge.
W związku z niedawną premierą niezwykle oczekiwanego, rockowo-popowego albumu 57th & 9th, Cherrytree Management i Live Nation potwierdzili, że Sting wyruszy w 2017 roku w wyjątkową trasę, podczas której zagra w klubach, teatrach i arenach w Ameryce Północnej i Europie. Trasa nie ominie również Polski, Sting zagra 27 marca 2017 roku w Warszawie na Torwarze. Podczas 57th & 9th Tour Stingowi towarzyszyć będzie trzyosobowy zespół: jego wieloletni gitarzysta Dominic Miller, Josh Freese (perkusja) oraz Rufus Miller (gitara).
Legendarna grupa The 69 Eyes zagra w Polsce dwa koncerty. Pierwszy odbędzie się 9 listopada w gdańskim klubie B90, drugi zaś - 10 listopada w Krakowie, w klubie Kwadrat. Zespół podczas występów będzie promował swoje najnowsze wydawnictwo "Universal Monsters", które ukazało się 22 kwietnia 2016 roku, nakładem Nuclear Blast.
WUJAS : Też byłem na tym koncercie. Wrażenia podobne:)
lord_setherial : Gówno totalne jak dla mnie. Nawet gdyby grali za darmochę to bym nie poje...
Szmytu : Jak dostanę wolne to pojadę :] Nowa płyta jest faktycznie jakaś...
Po rewelacyjnym „Legion”, Deicide postanowił przybliżyć swoje dokonania kiedy działał jeszcze pod nazwą Amon. W ten sposób w 1993 roku ukazała się składanka „Amon: Feasting The Beast”, która dla mnie była po prostu niesamowita. Kawałki z pierwszej płyty w garażowej wersji były jeszcze bardziej brudne i straszne. Bardzo lubiłem to wydawnictwo, ale minęły dwa lata i przyszedł czas na nowy materiał. Jako, że Deicide był zawsze jednym z moich ulubionych zespołów, czekałem na niego z niecierpliwością i na szczęście się nie zawiodłem.
Sumo666 : Zdecydowanie zgadam się z przedmówcą :)
zsamot : Moja ulubiona płyta. Hit za hitem. Takie Reign in blood death metalu. ;)
W 1989 roku, pochodzący z Tampa na Florydzie zespół Amon zmienił nazwę na Deicide, zachowując jednak kontynuację muzycznej drogi. Dlatego pierwszy album Deicide zawiera głównie utwory, które znalazły się wcześniej na dwóch demach Amon. Zresztą split tych demówek został wydany w późniejszym okresie pod szyldem Deicide, dając możliwość zapoznania się z pierwotnymi wersjami tych kawałków szerszej publiczności. Brutalność i brud jaki prezentował Amon przebija jeszcze ostateczny kształt tego co zostało nagrane na „Deicide” i to wydawnictwo było strzałem w dziesiątkę. Zawsze bardzo lubiłem wracać sobie do tych garażowych nagrań. Nie umniejsza to jednak faktu, że „Deicide” jest totalnym wyziewem jakiego wcześniej jeszcze nie było.
leprosy : Jestem w stanie wymienić max. 5-10 płyt które mogą konkurować z...
W roku 2006, po raz trzeci już, z najczarniejszych piekielnych czeluści, wyłonił się Azarath, aby albumem „Diablic Impious Evil” zdemolować i spustoszyć oblicze ziemi, tej ziemi. Do wyjątkowo nieświętej trójcy, która trzy lata wcześniej wydała na świat „Infernal Blasting” dołączył Thrufel z Yattering, od razu stając się ważnym ogniwem tej śmiercionośnej maszyny.
leprosy : Na tej płycie pokazali max możliwości, kolejne dwie to spadek formy. Sły...
zsamot : Zawsze ich doceniałem, koncerty rewelacyjne, ale dopiero po Blasphemers'...
lord_setherial : Bardzo mnie owy fakt cieszy.
Nera długo zbierała się do realizacji własnego projektu, który będzie odzwierciedleniem jej fascynacji, jej natury, jej marzeń. 9 maja odbyła się premiera jej debiutanckiej płyty "Foresting Wounds”. To hołd naturze, to połączenie muzyki z osobowością Agnieszki „Nery” Góreckiej. Na krążku wokalistki Darzamat, twórczyni projektu NeraNature, znalazło się 12 utworów krążących wokół atmosferycznego rocka i metalu.
Rochu : Dobra płyta, ale jednak wolę jak drze ryja w Darzamat. Jednak Nera ma troc...
Benjamin_Breeg : Napiszę krótko, szału nie ma. Album ten, to chyba tylko dla tych, lubujący...
Decadence : Jak dla mnie płyta jest naprawdę dobra i godna polecenia:) Jednak jeżeli...