Już w przyszłym tygodniu rozpocznie się polska część trasy Reality Dream Tour zespołu Riverside. Tymczasem formacja z Warszawy ujawniła okładkę limitowanego do tysiąca sztuk wydawnictwa "Reality Dream (Live)", które będzie można nabyć podczas koncertów. Na dwóch krążkach znajdzie się w sumie 14 utworów zarejestrowanych podczas kręcenia pierwszego w karierze zespołu DVD w łódzkim studio Toya.
Pamiętam dobrze dźwięk przerzucania stacji radiowych. Prawdziwa magia radia, gdy każdy ruch pokrętłem sprawiał, że za chwil kilka wszystkie trudny życia "nocnego marka" zostaną mi wynagrodzone. Jest kilka zespołów, kilka płyt, którym udało się to z nawiązką.
Zespół Riverside to absolutny lider polskiej sceny muzyki progresywnej zazębiający w swej twórczości wpływy wielu artystów z całego świata, ale przede wszystkim zespół charakteryzujący się niezwykłą siłą i energią, pasją i charyzmą dającą w rezultacie efekt w postaci wyjątkowego stylu i brzmienia rozpoznawalnego pod szyldem formacji z Warszawy. To także zespół, który ożywił tę część sceny rockowej w Polsce, która do tej pory gdzieś tam w kuluarach, tylko dla wtajemniczonych miała miejsce i czas. Specjalnie dla DarkPlanet w imieniu bandu odpowiedzi na kilka pytań udzielił serwisowi Piotr Kozieradzki, perkusista i współzałożyciel Brzegu Rzeki.
Kto by się kiedykolwiek spodziewał, że polski zespół jedną płytą wbije się do prog-rockowego panteonu. Co więcej, większość muzyków zespołu pałała się dotychczas muzyką ekstremalną i nie zapomnę jak jeden z redaktorów Metal Hammera podśmiewywał się z Mitloffa (Piotr Kozieradzki, perkusja), że on ma grać progmetal.