Krzycząca milczeniem. Jest tyle niewypowiedzianych słów, tyle myśli. Zagubionych gdzieś w dnie mojej podświadomości, uparcie szukających wyjścia, jakim są struny głosowe. Bo tak trudno o nich mówić.
Zagubiona na prostej drodze. Ta droga jest prosta, taka zwyczajna, lecz nie widać jej końca. Dlaczego wydaje mi się, że kroczenie po niej jest tak trudne? Jest łatwa do przejścia, idę, więc jej środkiem. Dlaczego więc tak często z niej schodzę? Bo tak trudno jest iść bez celu.
Zadziwiona melancholią. Codzienność jest tak dziwna z perspektywy czasu. Nie da się porównać przeszłości do teraźniejszości. Niektórzy ludzie ciągle próbują się prześcignąć, niekoniecznie w dobry sposób. Uważają, że lepiej jest być złym, niż nijakim. Bo tak trudno niedaleko nich żyć.
Śmiejąca się łzami. Jutro zacznę dzień tak jak zwykle. Będę uśmiechnięta, zapatrzona w pozytywy, pełna radości. Zapomnę w pewien sposób o tym, co było dzisiaj. Brak mi tylko pozytywnych myśli. To, że staram się być optymistką, nie oznacza, że wiecznie będę wesoła, mimo starań. Bo to nie zależy tylko ode mnie. Czasem silny prąd wody lekko uszkodzi tamę optymizmu. Kto pomoże mi ją odbudować? Bo tak trudno jest się określić siłę wody.
Szukająca siebie. Wśród tylu różnych uczuć, wrażeń, ludzi. Gdzie dobro potwornie zlewa się ze złem. Nadal nie mam tego kluczyka. Co więcej - nie wiem, czy osoby, które dały mi swój kluczyk, dały właściwy. Niby drzwi po przekluczeniu otwierają się, ale nie wiem, czy jestem we właściwym pomieszczeniu. Bo tam tak trudno jest odnaleźć siebie.
Patrząca zamkniętymi oczami. Nie chcę widzieć rzeczywistości. Wolę widzieć to, czego nie ma. Chociażby podświadomie i jedynie w swojej głowie. Chcę żyć nadzieją i marzeniami. Nawet przekraczając granicę. Bo kto wie, czy jej nie poszerzam, czy nie ciągnie się ona tuż za mną? Chcę śnić. Może kiedyś we śnie uszczypnę się w policzek i zaboli. Może realność doścignie fantazję? Może... Bo tak trudno jest w to uwierzyć.
Pisząca głupoty. I wcale nie jest mi lepiej. Bo tak trudno jest to zostawić dla siebie.
Komentarze Zagubiona na prostej drodze. Ta droga jest prosta, taka zwyczajna, lecz nie widać jej końca. Dlaczego wydaje mi się, że kroczenie po niej jest tak trudne? Jest łatwa do przejścia, idę, więc jej środkiem. Dlaczego więc tak często z niej schodzę? Bo tak trudno jest iść bez celu.
Zadziwiona melancholią. Codzienność jest tak dziwna z perspektywy czasu. Nie da się porównać przeszłości do teraźniejszości. Niektórzy ludzie ciągle próbują się prześcignąć, niekoniecznie w dobry sposób. Uważają, że lepiej jest być złym, niż nijakim. Bo tak trudno niedaleko nich żyć.
Śmiejąca się łzami. Jutro zacznę dzień tak jak zwykle. Będę uśmiechnięta, zapatrzona w pozytywy, pełna radości. Zapomnę w pewien sposób o tym, co było dzisiaj. Brak mi tylko pozytywnych myśli. To, że staram się być optymistką, nie oznacza, że wiecznie będę wesoła, mimo starań. Bo to nie zależy tylko ode mnie. Czasem silny prąd wody lekko uszkodzi tamę optymizmu. Kto pomoże mi ją odbudować? Bo tak trudno jest się określić siłę wody.
Szukająca siebie. Wśród tylu różnych uczuć, wrażeń, ludzi. Gdzie dobro potwornie zlewa się ze złem. Nadal nie mam tego kluczyka. Co więcej - nie wiem, czy osoby, które dały mi swój kluczyk, dały właściwy. Niby drzwi po przekluczeniu otwierają się, ale nie wiem, czy jestem we właściwym pomieszczeniu. Bo tam tak trudno jest odnaleźć siebie.
Patrząca zamkniętymi oczami. Nie chcę widzieć rzeczywistości. Wolę widzieć to, czego nie ma. Chociażby podświadomie i jedynie w swojej głowie. Chcę żyć nadzieją i marzeniami. Nawet przekraczając granicę. Bo kto wie, czy jej nie poszerzam, czy nie ciągnie się ona tuż za mną? Chcę śnić. Może kiedyś we śnie uszczypnę się w policzek i zaboli. Może realność doścignie fantazję? Może... Bo tak trudno jest w to uwierzyć.
Pisząca głupoty. I wcale nie jest mi lepiej. Bo tak trudno jest to zostawić dla siebie.
SAmy : Dziekuje bardzo i wzajemnie :*<tuli> A powiem Ci... wene mam najczesciej k...
Morgana : Piękne, z jednej strony proste, a zdrugiej tak bogate w prawdy, ozdobione cie...