Ciężko nadążyć za kolejnymi składami Malevolent Creation, a mimo to zespół zawsze stał twardo na nogach i nie miał jakiś większych przestojów. Nie inaczej było po „Eternal”. W następnym roku została wydana składanka z remiksami, nagraniami demo i coverem Slayer „Joe Black”, a jeszcze rok później piąta płyta „In Cold Blood”. Na stanowisku pozostał Jason Blachowicz na basie i wokalu oraz oczywiście Phil Fasciana na gitarze, więc o żadnych zmianach stylistycznych nie mogło być mowy.
Divine Empire powstał z inicjatywy muzyków Malevolent Creation, a jego skład prawie pokrywa się z tym jaki nagrał „In Cold Blood”. Brakuje tylko, pozostawionego samemu sobie, Phila Fasciany. Tutaj głównodowodzącym jest Jason Blachowicz, który, odchodząc z Malevolent Creation, niejako porwał nowe nabytki ze sobą, gdyż zarówno J.P. Soars jak i Derek Roddy na żadnej innej płycie tego zespołu już nie zagrali. Jeszcze w tym samym 1997 roku panowie zdołali wydać za to debiutancki album „Redemption” swojej nowej kapeli.
„Eternal" jest czwartą płytą Malevolent Creation i pierwszą, na której nie wystąpił Brett Hoffmann. Zespół nie zdecydował się jednak na zatrudnienie nowego wokalisty, a jego obowiązki wziął na siebie basista Jason Blachowicz. Na „Eternal” zadebiutował za to perkusista Dave Curloss, który miał zagościć w składzie na długie lata. A co w muzyce? Chyba nikt się nie zdziwi jak powiem, że nic nowego. Malevolent Creation rzeźbi w skale swój ciężki death metal i od tego nie ma odwołania.
MrGoregrind : Super, czekam z niecierpliwością!
Harlequin : Ja typuje "Retribution" i "The Will to kill" :) ale fakt - też dla mnie średnia kape...