Poprzedni album Pzychobitch "The Day After" trafił do mnie ponad rok temu i zespół od razu bardzo mnie zaciekawił. Siegnąłem po więcej i nie zawiodłem się. Nie zawiodłem się także na najnowszym albumie "Electrolicious". To kolejny świeży powiew w ich twórczości. Po szorstkim, agresywnym "Eden" przyszedł czas na "The Day After" przynoszący więcej różnorodności, świeżości i... lekkości.