W dniach 16-18.08 startuje w holenderskim mieście Eindhoven - Dynamo Metalfest. Początki festiwalu sięgają 1986 r, właśnie wtedy odbyła się pierwsza edycja pod szyldem Dynamo Open Air. Impreza trwała trzy dni i zachwycała doborowym składem samych „metalowych gigantów”. Niestety w 2005 roku została zawieszona organizacja festiwalu i dopiero po 10-letniej przerwie wznowiono jego działalność.
Są takie płyty, do których trzeba przyzwyczajać się stopniowo i zaczynają podobać się po pewnym czasie, a są takie które zaskakują natychmiast i cieszą człowieka od razu. I taki właśnie jest nowy Hellhaim „Let The Dead Not Lose Hope”. Już po pierwszych dźwiękach wiadomo, że to jest właśnie to. Jest żwawo, skocznie i z przytupem: „Hiding in darkness, surrounded by rivals, you’re doing your best to survive…” Zaczynamy!
Meresin to industrialno-black metalowy zespół z Krakowa, który zadebiutował płytą „Black Messiah”. Wersję cyfrową można było posłuchać już pod koniec zeszłego roku, a niedawno ukazało się CD wydane przez Via Nocturna. Album zawiera dziewięć, bardzo mrocznych i tajemniczych, hymnów, które według autorów mogą razić uczucia religijne słuchaczy. A na to szeryf Ziobro szykuje już odpowiedni paragraf.
Under The Sign Of Garazel Productions prezentuje split black metalowych Nyctophilia i Hellmoon. Efekt ich połączonych sił został nazwany „Under The Darkest Sign Of Ancient Evil”, a za tą nazwą stoją tak naprawdę tylko dwie osoby, bo oba te projekty tworzone są indywidualnie. I choć pochodzą z odległych od siebie części świata, obracają się w bardzo podobnym klimacie i szerzą podobnie złą i nienawistną muzykę, której ducha doskonale mozna odgadnąć już po okładce.
Początki Old Man’s Child związane są z początkami Dimmu Borgir. Oczywiście niekwestionowanym liderem zespołu był zawsze Galder, ale założył go z Tjodlavem, z którym wcześniej działali pod szyldem Requiem, a zaraz potem doszedł jeszcze Brynjar Tristan. Obaj oni grali już wówczas w Dimmu Borgir. Zespół uzupełnił Jardar, również będący wcześniej w Requiem i w ten sposób ukształtował się skład, który nagrał demo „In The Shades Of Life”.
Po dwóch świetnie przyjętych płytach, którymi namieszali w black metalowym świecie, Dimmu Borgir postanowili nagrać krótką EPkę i wypuścić ją jeszcze w roku wydania „Stormblåst”. Niby nic wielkiego, ale jest to wydawnictwo z kilku powodów przełomowe dla historii tego zespołu. Nie dziwi więc fakt, że po trzech latach zostało przypomniane jeszcze raz i wypuszczone przez Hammerheart Records wraz z „In The Shades Of Life” Old Man’s Child jako split „Sons Of Satan Gather For Attack”.
Limbonic Art został założony przez Deamona w 1993 roku jako zespół czteroosobowy. Ten pierwszy skład długo nie przetrwał i dopiero wtedy zespół powstał jeszcze raz wraz z Morfeusem i Perem Eriksenem na perkusji. W początkowym okresie nagrali trzy demówki, które uzyskały spory rozgłos na rodzącej się norweskiej scenie black metalowej. Zaowocowało to wydaniem albumu „Moon In The Scorpio” w Nocturnal Art Productions, który częściowo jest powtórzeniem materiału wydawanego na taśmach demo. W tym czasie jednak Per Eriksen opuścił zespół, który od tej pory miał być duetem korzystającym z perkusji elektronicznej.
„Featuring Nagash from Dimmu Borgir” krzyczy, umieszczony na czarnym, odwróconym krzyżu, napis, naklejony na pudełku, kupionej onegdaj za 13,50zł kasety Carpe Tenebrum „Majestic Nothingness”, o czym z kolei informuje naklejka z drugiej strony pudełka. Faktycznie Nagash jest tu wokalistą, ale Carpe Tenebrum to projekt Astennu, który zresztą wtedy też był już u progu swojej krótkiej kariery w Dimmu Borgir. To on obsługuje wszystkie gitary, klawisze, a także automat perkusyjny. Skład uzupełnia wokalistka Adriane A.Done, która jednak ma skromny udział w jednym kawałku.
Dimmu Borgir powstał w 1993 roku w Norwegii i niewątpliwie jest dzieckiem drugiej fali black metalu, jednak jest to zespół, który już od zarania charakteryzował się własnym stylem i w swojej muzyce chciał przekazać coś więcej niż tylko najczarniejsze zło. Już na pierwszej płycie „For All Tid” potrafili wyciągnąć piękno z tego szkaradnego gatunku i ubrać go w pełne grozy dostojeństwo.
Gdyby policzyć ile osób wzięło udział w nagrywaniu „Eonian” to wyszłaby z tego całkiem pokaźna liczba. Oprócz muzyków sesyjnych, którzy wspomagają, będący oficjalnie triem zespół, Dimmu Borgir zaangażował również cały szereg chórzystów obojga płci, mających duży udział w kreowaniu końcowego efektu. Jest to bowiem bardzo orkiestralny i nagrany z dużym rozmachem album, który wynosi muzykę daleko poza sferę, nawet symfonicznego black metalu.
Jak ujrzeć piękno czarnej nocy? Jak w magiczny sposób wznieść się w przestworza i oglądać spowite mgłami góry? Jak poczuć chłód północnych krain, zasymilować się z ich naturą i podziwiać ich majestat? Jak dać się pochłonąć mrocznej fantazji i doznać, powodujących ciarki na plecach, emocji? A w dodatku wszystko to nie wychodząc z domu. To proste. Wystarczy poczekać aż nastanie wieczór, usadowić się wygodnie, zgasić światło i puścić „Stormblast” – drugą płytę Dimmu Borgir.
Gdy powstawał Troll Nagash miał czternaście lat. Solowy projekt dojrzewał równocześnie do Covenant i choć pierwsze nagrania demo ukazały się pod tym drugim szyldem, to właśnie z Troll Nagash nagrał swoją pierwszą płytę. Ukazała się ona w 1996 roku i nosi tytuł „Drep De Kristne”. Jak na debiut jest bardzo eksperymentalna i pokazuje nowatorskie podejście tego muzyka do sztuki, już na początku artystycznej kariery.
Susperia powstała w 2000 roku, choć wcześniej działali już pod nazwą Seven Sins. Jej założycielami byli muzycy związani między innymi z Old Man’s Child i Dimmu Borgir, ale koncepcja tego zespołu miała być nieco inna. I rzeczywiście debiutancki album „Predominance” pokazał nowatorskie podejście do black metalu, który jest tu pozycją wyjściową do zapędów w inne style.
Rozrósł się bardzo Covenant po swojej pierwszej płycie, a jego szeregi zasiliły tak znamienite postaci norweskiej sceny jak Hellhammer z Mayhem, Astennu z Dimmu Borgir i Sverd z Arcturus. Wspominam o ich aktualnie głównych przydziałach, bo przecież wszyscy ci muzycy działali w wielu zespołach. W Covenant postanowili stworzyć coś wyjątkowego.
Po „Spiritual Black Dimensions”, który przyniósł Dimmu Borgir duży rozgłos, zespół poszedł za ciosem i rozwinął skrzydła jeszcze bardziej, nagrywając płytę nowoczesną, innowacyjną i z rozmachem. W tym udoskonaleniu stylu wzięli udział nowi muzycy w postaci Galdera z Old Man’s Child, Nicholasa Barkera z Cradle Of Filth i Vortexa z Borknagar, który już wcześniej miał swoje gościnne występy w zespole. Można więc powiedzieć, że skompletowany został taki dream team, ale to nie wszystko. W powstaniu „Puritanical Euphoric Misanthropia” miała udział cała orkiestra smyczkowa, która bardzo dużo wniosła do muzyki i uczyniła ją wyjątkowo symfoniczną.
"Desired Mystic Pride" to trzeci album fińskiego Mirzadeh. Powstały one na przestrzeni jedenastu lat i co ciekawe, wszystkie w tym samym pięcioosobowym składzie. Jest to typowy melodyjny black metal, taki z dużą ilością klawiszy, pomalowanymi oczami i paznokciami. Za takim image nie przepadam i uważam go delikatnie mówiąc za mało męski, ale jest kilka tego typu zespołów, których muzykę lubię słuchać. Mirzadeh w tym wszystkim plasuje się gdzieś w środku stawki, tworząc przyzwoitą sztukę, ale niczym szczególnym się niewyróżniającą.
lord_setherial : Wybieram się w tym roku koniecznie. Wg mnie jest to najlepszy skład w hi...