Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Poezja :

Wiatr

Małe oznaki grafomanii.

Spadam

Upadam

Nikt nie złapie mnie dziś

Dziś jest ciemna noc

Bez świateł

Bez życia. Za firanką okna strach

Skulony kształt powiek, na policzku kropla kawy 

Nie śpię dziś

Biała obłość w dłoni

jedna, druga, pięnasta

pięć krzyży

  

Stoją w rzędzie jak żołnierze gwardii królewskiej

boję się

Tak starannie układam wzruszenie w oku

Rozpruta kieszeń swetra

Kałuża morza czerwonego na podłodze

Ostrego światła blask w dłoni

I w końcu wiatr

Komentarze
koleszkamieszka : Niemal idealne balansowanie nastrojem. Pod wrażeniem...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły